W poprzedni czwartek sala konferencyjna ratusza zamieniła się w poważną uczelnię biznesową. Na jeden dzień zainstalowano tam jeżdżącą po kraju akademię internetowego marketingu. Doceniając wagę oferowanych przez nią umiejętności, po „indeksy” – jak na legionowskie standardy – zgłosiło się wyjątkowo wielu uczestników.
Pod nazwą ClearSense kryje się ogólnopolski projekt realizowany we współpracy z Google, skierowany do właścicieli oraz menadżerów z sektora MSP. Czyli, gdyby ktoś nie wiedział: małych i średnich przedsiębiorstw. – Dzisiaj internet tak się rozhulał, że znajdujemy w nim wszystko, co chcemy znaleźć. Żadne papierowe media już tak naprawdę tyle nam nie wniosą. Trzeba więc dokładnie wiedzieć, co robić, bo internet z jednej strony, może nam przynieść pożytek, ale z drugiej – zrobić bardzo dużą krzywdę – mówi Elżbieta Jaskłowska z Akademii e-Marketingu ClearSense.
Aby więc uniknąć kosztownych „siniaków”, ponad 40 osób przez kilka godzin zgłębiało tajniki biznesu w sieci. Zajęcia podzielono na szereg bloków tematycznych. Pozwoliło to słuchaczom lepiej zrozumieć temat i uporządkować zdobywaną wiedzę. – Te bloki obejmują najważniejsze rzeczy, które dzieją się w internecie: począwszy od budowy i audytu strony oraz narzędzi do monitorowania na niej ruchu, poprzez linki sponsorowane, aż do mediów społecznościowych. Mówimy o wszystkim, co można wyszukać w internecie. Kiedy zadajemy jakieś pytania, chcemy tam znaleźć na nie odpowiedzi – dodaje organizatorka.
Jeśli chodzi o czwartkowe szkolenie, eksperci nie pozostawili bez nich żadnego z pytań uczestników. Jednym otworzyło to oczy na możliwości wirtualnego świata, drugim pozwoliło lepiej zrozumieć rządzące nim reguły. A przecież chodzi o umiejętności przeliczalne w działalności gospodarczej na realne pieniądze. – Uważam, że to jest pewne usystematyzowanie wiedzy, którą do tej pory miałem, a zarazem pokazanie, jak to wszystko zintegrować, żeby osiągnąć sukces marketingowy – ocenia Andrzej Rudnik z jabłonowskiej hurtowni części samochodowych Vema-Pol. Aczkolwiek szkolenie przeznaczone było też dla laików, zdaniem pana Andrzeja, sieciowe oblicze firmy powinni jednak kreować specjaliści. Według organizatorów, niekoniecznie. Chociaż, jak w każdej dziedzinie życia, tak i w wirtualnym marketingu mało kto po jednym dniu warsztatów będzie mistrzem. – Jeżeli się nie umie, jest to trudne, ale jeżeli zdobędzie się niezbędną wiedzę, wtedy jest już dużo, dużo prościej – zapewnia Elżbieta Jaskłowska.
Na zakończenie każdy uczestnik kursu otrzymał materiały szkoleniowe oraz certyfikat Akademii e-Marketingu ClearSense.