Pływak UKS-u Delfina Legionowo Dawid Szulich zaliczył kolejne międzynarodowe zawody w 2015 roku. Tym razem w dniach 4 – 14 lipca reprezentował on Polskę podczas letnich Igrzysk Olimpijskich studentów, które odbywały się w południowokoreańskim Gwangju.
Choć Szulich zdobył w maju dwa złote medale Mistrzostw Polski, sztab szkoleniowy reprezentacji nie powołał go na Mistrzostwa Świata w rosyjskim Kazaniu. 25-latkowi pozostał udział w Letniej Uniwersjadzie w Azji, gdzie rywalizowała jedenastoosobowa kadra polskich pływaków, a samo pływanie było jedną z liczniej obsadzonych dyscyplin (ok. ośmiuset uczestników).
W pierwszym dniu Uniwersjady Dawid Szulich zajął 23. miejsce na dystansie stu metrów stylem klasycznym, co było rezultatem poniżej oczekiwań nawet samego zawodnika. – Bardzo liczyłem na dobry występ na tym dystansie. Pomimo krótkiej przerwy pomiędzy Głównymi Mistrzostwami Polski a Uniwersjadą czułem, że mogę się znacznie poprawić. Mój start opóźnił się jednak o pół godziny, przez co organizm popadł w dół energetyczny i nie potrafiłem wykrzesać z siebie wystarczająco dużo energii. Duży wpływ miała również zmiana czasowa. Różnica miedzy Polska a Koreą to siedem godzin, a trzy dni aklimatyzacji to zdecydowanie za mało – tłumaczy legionowianin.
Szulich na kolejny wyścig musiał czekać cztery dni. Płynąc na dystansie pięćdziesięciu metrów „klasykiem”, dotarł on do półfinału z czasem 27,97s. Mimo zaciętej walki, do awansu do finału legionowskiemu pływakowi zabrakło 0,02s. Czas 27,95s uzyskany w półfinale pozwolił zająć mu 10. miejsce. – Dwa równe występy cieszą. Zabrakło odrobiny szczęścia, by móc ścigać się o medale. Czułem niedosyt, choć zrobiłem co mogłem na daną chwile. Oczywiście wyciągniemy z trenerem wnioski, aby jak najmniej było takich sytuacji. Są również plusy tego startu. To nad czym mocno pracowaliśmy w tym roku – mianowicie start – wyszedł tak jak powinien. Ściganie się z czołówką światową nie wybacza żadnych błędów – nie ma wątpliwości Szulich.
W ostatnim akcencie pływackiej Uniwersjady odbyły się wyścigi sztafetowe stylem zmiennym na dystansie cztery razy sto metrów. Poza Szulichem, skład polskiej kadry stanowili Krzysztof Morawski, Michał Poprawa i Filip Wypych. Polacy awansowali do finału zawodów, uzyskując bardzo dobrą 5. lokatę. W popołudniowym finale zmęczenie wzięło jednak górę, a polska reprezentacja uplasowała się ostatecznie na 7. miejscu. Warto zaznaczyć, że Dawid Szulich jako jedyny z czwórki zawodników znad Wisły zdołał poprawić swój czas z eliminacji. – Sztafeta to zawsze najatrakcyjniejszy wyścig, który wywołuje mnóstwo pozytywnych emocji. Czołówka okazała się zbyt mocna, ale mogliśmy powalczyć o 6. miejsce. Nie mieliśmy rezerwowych składów tak jak inne zespoły, by oszczędzać siły na finał i najbardziej odbiło się to na moich kolegach z drużyny – zakończył zawodnik Delfina.