Po ponad czterech dekadach pracy Stacji Uzdatniania Wody „Jagiellońska” należał się gruntowny remont. Modernizacja przeprowadzona w 2009 roku stanowiła tylko zapowiedź planowanej przez legionowskie PWK inwestycyjnej ofensywy. Ta obecnie trwająca polega m.in. na rezygnacji ze stosowanej od lat 80. technologii uzdatniania wody. Firma pożegna się z nią bez żalu.
W Przedsiębiorstwie Wodociągowo – Kanalizacyjnym „Legionowo” nie kryją zadowolenia z faktu, że kiedy zakończy się remont, po dawnej Stacji Uzdatniania Wody „Jagiellońska” zostanie głównie nazwa i większość naziemnej infrastruktury. – Wymieniamy wszystkie filtry, które tu do tej pory pracowały. Tak samo jak SUW „Łajski” i SUW „Piaski”, Stacja „Jagiellońska” będzie wkrótce posiadała system uzdatniania Culligan – podkreśla Grzegorz Gruczek, prezes zarządu PWK „Legionowo”.{mp4}21715|512|384|{/mp4}
Oddając pole najnowszym rozwiązaniom technicznym, udało się wykorzystać obecne obiekty SUW-u. Tak jest szybciej, praktyczniej i taniej. – Stara hala została wykorzystana jako budynek napowietrzania, czyli stoją tam zbiorniki wodno – powietrzne, gdzie następuje pierwszy etap uzdatniania wody. Później będzie ona przesyłana na nowe filtry, które ustawimy w stojącej obok, większej hali – mówi Barbara Chodak, dyr. techniczny PWK „Legionowo”.
O ile tego typu prace raczej nie rzucają się w oczy, inne wręcz po nich biją. Dotyczą bowiem najbardziej charakterystycznych elementów Stacji. Obok dotychczasowych dwóch, powstaje tam właśnie trzeci zbiornik retencyjny, o pojemności 700 metrów sześciennych. I dla jego starszych braci, i dla efektywności pracy SUW-u będzie to istotny przełom. – Te zbiorniki, ze względu na zmniejszoną retencję, nie mogły być skutecznie czyszczone. Teraz to zrobimy, ponadto będą one pokryte specjalną powłoką do kontaktu z wodą pitną oraz uszczelnione, bo niestety zaczęły już cieknąć – przyznaje prezes Gruczek. Niezależnie od modernizacji sztandarowego obiektu PWK, firma wykonała ostatnio szereg inwestycji towarzyszących. Wśród nich nowy odwiert, gwarantujący blisko 40 tysiącom mieszkańców hydrologiczny święty spokój. Rzesza fachowców dba też o to, by nie opuszczał ich on w trakcie prowadzonych na ogromną skalę robót. – Dzięki działaniom naszych służb oraz wzorowej współpracy z wykonawcą, mieszkańcy praktycznie nie czują, że prowadzona jest tak szeroko pojęta modernizacja. Wyłączając pewne elementy ciągu technologicznego, od razu włączamy następne – mówi szef PWK „Legionowo”. – Ten układ, który teraz będziemy mieli, zapewni nam komfort niezawodnej dostawy, przy ciągłej konserwacji i serwisowaniu. To jest potrzebne, żeby taki obiekt funkcjonował sprawnie i służył długie lata – dodaje Barbara Chodak.
W Przedsiębiorstwie Wodociągowo – Kanalizacyjnym zgodnie podkreślają: na modernizację SUW-u „Jagiellońska” był ostatni dzwonek. Choć jej koszt wyniesie około 5 mln zł, w uszach inwestora zabrzmiał on nawet przyjemnie. – Pieniądze udało nam się pozyskać w formie pożyczki z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jest ona bardzo nisko, zaledwie na 3 proc., oprocentowana, a dodatkowo, kiedy spłacimy połowę tej pożyczki, zostanie nam umorzone 15 procent całej kwoty. Jest to ze wszech miar korzystne – uważa prezes Grzegorz Gruczek. Korzystne i pozwala na płynne finansowanie całej inwestycji. Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, dobiegnie ona końca za kilka miesięcy.
A ciekawe ile z ochroną środowiska mają wspólnego inne działania prezesa Gruczka, np. wypowiadanie umów odbiorcom czy odcięcie przyłącza kanalizacyjnego. Jedno jest dla mnie pewne. Dopóki prezesem będzie Gruczek nie podłączę się do wody miejskiej, wolę własne ujęcie. Tu mam pewność chociaż, że nikomu nie przyjdzie do głowy odcinać mnie. Obecnie, w mojej opinii, PWK nie jest wiarygodnym partnerem.