Według statystyk jedna czwarta legionowian to ludzie powyżej sześćdziesiątki. Dzięki swej aktywności wydają się jednak o wiele liczniejsi. Nic zatem dziwnego, że w poniedziałek, gdy startowały czwarte miejskie Senioralia, kibicowało im kilku ważnych gości.
O co w tym święcie pogodnej „jesieni życia” chodzi, tłumaczy w skrócie jeden z jego pomysłodawców i wodzirejów. – Senioralia to po prostu cykl imprez organizowanych przez środowisko seniorów, dzięki którym wszystkie nasze organizacje pokazują, na co je stać – mówi Roman Biskupski, przewodniczący Legionowskiej Rady Seniorów. Mówcy, jacy stawili się w sali widowiskowej ratusza, zgodnie twierdzili, że stać na bardzo wiele. Choć akurat nie dzięki imponującym emerytalnym apanażom…
– Tworzycie fantastyczną wspólnotę, która zabiega już nie tylko o własne środowisko, ale również o te osoby, które z różnych powodów nie mogą być z wami. Dobrze, że nie daliście sobie wmówić, że jesteście tylko problemem. Nie jesteście problemem tego kraju. Jesteście ogromnym kapitałem i potencjałem – zapewniała uczestników wicemarszałek Sejmu Wanda Nowicka (Twój Ruch). A Jan Grabiec dodał: – Kiedyś, przed laty, tylko my z panem prezydentem bywaliśmy tutaj, czasem gminni i powiatowi radni. Dziś gościmy panią marszałek, niedawno była pani premier. To rzeczywiście świadczy o tym, że jesteście bardzo aktywnym środowiskiem; że wszyscy się z wami liczą – podkreślił wiceminister administracji i cyfryzacji.
Wszyscy, a więc również i posłowie. Dowiedli tego, powołując niedawno Obywatelski Parlament Seniorów. Z drugiej strony, trudno się dziwić, skoro większość z nas kiedyś zasili ich liczne szeregi… – Chcę wam powiedzieć: do zobaczenia. Czas szybko leci i mam nadzieję, że już niedługo z panem ministrem, jako zasłużeni dla miasta Legionowo, spotkamy się z wami na Legionowskim Uniwersytecie Trzeciego Wieku. Powiem tak: my egoistycznie wspieramy to wasze środowisko, bo kiedyś zamierzamy do was dołączyć – żartował prezydent Roman Smogorzewski.
Da się to zrobić na przykład podczas Senioraliów. Podobnie jak w ostatnich latach, złożą się nie wydarzenia przygotowane w myśl zasady: dla każdego coś dobrego. Postarali się o to LUTW, członkowie Polskiego Związku Emerytów Rencistów i Inwalidów, środowiska diabetyków i osób niedowidzących oraz kombatanci. Będzie się działo przez niemal cały październik. Inna sprawa, że dzięki opracowaniu swej strategii, legionowscy seniorzy mają plan działań aż na pięć najbliższych lat. – Największym wyzwaniem jest zorganizowanie w najbliższych latach porad lekarza geriatry, jak również zrealizowanie projektu pod nazwą teleopieka. Będziemy się starali to wszystko urzeczywistnić. Szykujemy się do pisania projektów i czekamy na nowe pieniądze z Unii Europejskiej – zapowiada Roman Biskupski. „Czekamy”, choć oczywiście nie z założonymi rękami. Bo nie ma w mieście równie aktywnego środowiska, które zarazem tak dużo robi dla innych.