Legion Legionowo zaliczył trzecie zwycięstwo z rzędu. W niedzielne popołudnie koszykarze Przemysława Raczyka pokonali we własnej hali MKS Pruszków 89:61. Po trzech rozegranych meczach legionowianie są liderami rozgrywek.
Plany legionowian na razie idą zgodnie z planem. W dwóch dotychczasowych spotkaniach pokonali Hutnika Warszawa i AZS Politechnikę Warszawską (Wawer). Dobra postawa w pierwszych meczach sprawiła, że koszykarze Legionu znajdują się na 1. miejscu w tabeli III ligi. W minioną sobotę do Legionowa przyjechała młoda drużyna, złożona w głównej mierze z 17-latków, MKS Pruszków. {mp4}251015kosz{/mp4}
Przewaga fizyczna po stronie gospodarzy była bardzo widoczna. Mimo tego, młodzi chłopcy z Pruszkowa stawiali dzielny opór faworyzowanym rywalom. Po pierwszej kwarcie na tablicy wyników wyświetlał się rezultat 25:15. Akcje miejscowych napędzał przede wszystkim Aleksander Ilczuk, który zaliczył kilka „trójek” z rzędu. Dwa tygodnie temu były gracz Hutnika skręcił staw skokowy po zaledwie kilku minutach swojego debiutu. – To prawda, szybko skończyłem pierwszy mecz w Legionowie. Przed kontuzją rozegrałem z pięć minut. Na obwodzie czuję się jak ryba w wodzie. Gdy mam chociaż pół metra miejsca, zawsze rzucam – mówił po spotkaniu Ilczuk, który w sumie zdobył osiemnaście punktów. Niemniej jednak, on i jego koledzy zupełnie „odpuścili” drugą kwartę, w której nieznacznie lepsi okazali się przyjezdni (15:16). Bardzo aktywny w szeregach MKS-u Pruszków był rozgrywający Marcel Benbenek, autor dwudziestu czterech punktów. Podopieczni trenera Raczyka wyciągnęli wnioski z drugiej odsłony i w kolejnych zdominowali mniej doświadczonych przeciwników, pewnie wygrywając następne dwie kwarty 18:12 i 31:18.
Mimo wygranej, szkoleniowiec Legionu miał sporo zastrzeżeń do gry swoich zawodników. – Choć nasze zwycięstwo nie było w ogóle zagrożone, z postawy zawodników nie jestem zadowolony. Nie realizowaliśmy założeń taktycznych. Mieliśmy dużo strat i niecelnych podań. Nasze zwycięstwo tak naprawdę wynikało tylko z przewagi fizycznej. Patrzymy jednak dalej w przyszłość. Teraz czekają nas trudniejsze mecze. Będziemy starali się przygotować do nich odpowiednio. W sobotę zagramy na Ochocie, a to bardzo trudny rywal. Zobaczymy wówczas na co nas stać tak naprawdę – powiedział po meczu trener lidera rozgrywek Przemysław Raczyk. MKS Ochota (Warszawa) to jeden z głównych rywali legionowian do walki o fazę play-off i awans. Spotkanie zostanie rozegrane 31 października w hali przy ul. Geodetów 1 w Warszawie.
Legion – MKS 89:61 (25:15, 15:16, 18:12, 31:18)
sędziowie: Tomasz Adamczyk i Krzysztof Czekaj
Legion: Dąbrowski 10, Mikos 4, Stabach 1, Pacholec 3, Rybicki 4, Stabeusz 4, Słupecki 4, Witek 14, Bandurski 5, Ilczuk 18, Teklak 14, Łopaciński 8.
MKS: Palewski 4, Kacprzak 13, Czemerys 11, Ratkowski 1, Dymowski 2, Benbenek 24, Waliszewski, Adamczyk 6, Golański.