Hardcorowe kompakty w ostatnich latach przeszły poważną kurację wzmacniającą. Były już szybkie – teraz są jeszcze mocniejsze, tylko w wielu przypadkach także cięższe. SEAT LEON CUPRA – takim niegdyś jeździliśmy po słynnej Nordschleife – północnej pętli Nurburgringu.
Obecna Cupra wzmocniona o 40 KM, do 280 KM z napędem na koła przednie i dodaną blokadą mechanizmu różnicowego daje jeszcze więcej radości z jazdy. Ale zabawa!
Można także kupić nieco tańszą i słabszą wersję Cupry, ale myślę, iż wrażenia z jazdy będą podobne.
Ten hatchback jest zjawiskowy. Najbardziej sportowa wersja hiszpańskiego auta cieszy oko pomarańczowymi wstawkami i zadziornym wyglądem. Można go mieć w różnych wersjach pięciodrzwiowej, ST – czyli kombi – to taki mały AUDI RS 6 i trzydrzwiowej, najlżejszej, wyglądającej najciekawiej – najbardziej wyczynowo. Ciekawostka jest, iz ta wersja ma o 35 mm krótszy rozstaw osi niż inne wersje. Jest też krótsza.
Napęd na przód i świetne prowadzenie, te elementy sprawiły, iż hiszpański wyczynowiec zyskał bardzo pokaźne grono fanów. Są tacy, którzy twierdzą , iż jest najciekawszy spośród różnych innych sportowych kompaktów koncernu VOLKSWAGEN.
Wygląd zewnętrzny jest bardziej zadziorny poprzez 19 calowe koła, podwójne końcówki wydechu i zderzak przedni z dodatkowymi, małymi wlotami powietrza. Samochód jest obniżony o 25 mm. Nadwozie ma zdecydowane przetłoczenia i ostre linie w połączeniu z krągłościami. Najbardziej zadziornie wyglądają te nad tylnymi kołami na błotnikach. Tak jakby były specjalnie poszerzone. Przez to auto wygląda jeszcze bardziej przysadziście. Mimo obniżenia nadwozia pojazd nie szoruje brzuchem po ziemi. Wygląda zadziornie, lecz nic spektakularnego nie zdradza jego niemal wyczynowych aspiracji. Tylko subtelny emblemat chorągiewki na atrapie chłodnicy i tylnej klapie oraz napis Cupra na tejże klapie zdradza jego aspiracje do bycia zadziornym.
Dane techniczne;
Silnik – benzynowy 1984 cm z turbodoładowaniem i systemem start/stop,
rzędowy 4-cylindrowy z rozrządem DOHC, ustawiony poprzecznie.
Wtrysk paliwa – bezpośredni.
Moc – 280 KM przy 5600 obr/min
Max moment obrotowy – 350 Nm przy 1700-5600 obr/min
Skrzynia biegów – 6- biegowa, manualna.
Napęd – na koła przednie.
Masa auta – 1300 kg.
Zawieszenie – przód kolumny McPherson, tył – Multilink
Przyspieszenie do 100 km/h – 5,8 sek
Zużycie paliwa – 6,2 do 8 litrów.
Wnętrze – niepozorny typ
Otwieram drzwi i wsiadam do środka. Dobrowolnie i z wielką rozkoszą wpadam w sidła tego auta. Auto ma troje drzwi, a zajmowanie miejsca na kanapie tylnej przez wielkie jak w stodole drzwi kierowcy i pasażera nie sprawia trudności. Dzięki brakowi dwojga drzwi nadwozie jest z pwenościa nieco sztywniejsze i nieco lżejsze. Kabina bez fajerwerków, nie zaskoczy nas niczym. Jest ładnie, schludnie, dobrze i poprawnie. Tak niemiecko z pewną nutą hiszpańskiego temperamentu. Wnętrze aż emanuje duchem koncernu VOLKSWAGEN.
Mocną stroną auta są fotele. Są dość głębokie i mocno trzymają na boki. Są przyjemnie twarde i bardzo wygodne, nawet przy długich podróżach. Producent jednak nie zamontował potężnych kubełkowych foteli, które były by ekstremalnie twarde. Tylna kanapa podobnie dość twarda, ale bardzo wygodna.
Większość funkcji jest pokazywanych na ciekłokrystalicznym wyświetlaczu, niezbyt dużym. Lecz można się przyzwyczaić. Duże zegary przed kierowcą są bardzo czytelne. Wszystkie przełączniki obsługujemy intuicyjnie, znane z innych wersji Leona – poza tym z emblematem chorągiewki na desce rozdzielczej po prawej stronie kierownicy i powyżej panelu sterowania klimatyzacją. Gdy wciśniemy ten przycisk, podświetla się na pomarańczowo i możemy wybrać cztery tryby ustawienia auta – Normal, Sport, Individual i Cupra. Normal to tak naprawdę Eco. Gdy jedziemy po mieście lub pod nim możemy ostro wcisnąć gaz i będziemy mieć dużo mocnych doznań. Ale jadąc stabilnie 60 – 70 km/h na tempomacie zużycie paliwa będzie oscylowało koło 4,5 – 5,5 litra. Jadąc nieco szybciej tylko nieznacznie przekroczymy 6 litrów na setkę. Auto jest ciche i nie sprawia wrażenia agresywnego.
Sport czyni szybszą reakcję na pedał gazu, auto „gada” nieco mocniej i jest jakby całe bardziej sportowo zestrojone. Individual daje możliwość samodzielnego ustawienia naprawdę wielu parametrów pojazdu.
Cupra – brak kompromisów. Hałas jest iście sportowy – tylko szkoda, iż w większości generowany przez głośniki auta. Usztywnia się zawieszenie, układ kierowniczy i działa blokada mechanizmu różnicowego. Klimatyzacja działa w trybie minimum. System Start/Stop ulega dezaktywacji. A każde dotknięcie pedału gazu uruchamia dżina! ESC ma ograniczone działanie, a banan na twarzy kierowcy jest bardzo duży.
W systemie Cupra to już nie jest jakieś tam auto, lecz mały diabeł wcielony. Radość z jazdy sztywnym autem jest przeogromna. Ma tak dużo mocy i momentu, że jeszcze na biegu trzecim rwie asfalt i zrywa przyczepność. Próbuje być narowisty przy starcie, chce wyrywać się na boki.
W tym systemie musimy pamiętać o jednym – nie można wyłączać zdrowego rozsądku. Auto potrafi tak wiele, że większość kierowców już dawno straciła granicę swych umiejętności. Dalej mogą już być tylko maliny. Tym bardziej, iż auto wręcz zacieśnia zakręty dzięki mechanicznej blokadzie mechanizmu różnicowego i mamy wrażenie, że prowadzi się jak tramwaj po szynach, lecz nawet każdy tramwaj ma granicę wytrzymałości i jak z szyn wypadnie to ho, ho ! Lepiej nie sprawdzać tej granicy w Leonie, gdy jest się niewprawnym kierowcą. Lecz poniżej tej granicy możemy garściami czerpać z radości jazdy.
Auto tak doskonale trzyma się drogi i jest tak przewidywalne, mimo, iż zadziorne, że nie trzeba być rajdowym „driverem’, by innym pokazać na drodze, gdzie ich miejsce. A potem z wielką przyjemnością pokonywać szybko następne i następne zakręty. Należy tylko uważać na dziury na drogach, by nie popsuć 19 calowych felg, lub niskoprofilowych opon.
Leon Cupra to jedno z najciekawszych aut, jakimi przyszło nam poruszać się po drogach. Byliśmy pod wielkim pozytywnym wrażeniem, jakby to nie był kompakt, lecz jakieś superauto. Szok – średnie zużycie paliwa poniżej 8 litrów. A przy tym jest się czym pobawić.
Leon trzeciej generacji pokazał się w pełnej krasie, a świat dostał mrowienia po plecach. Z miłego i okrągłego młodzieńca z trądzikiem na buzi przeistoczył się w dojrzałego faceta. A ten sztukę uwodzenia opanował do perfekcji. Projektanci stanęli na wysokości zadania, by najnowsza wersja nie tylko się podobała, lecz zaczęła rzucać najprawdziwszy czar. Najnowszy SEAT LEON jest jednym z najładniejszych i najbardziej zadziornych kompaktów na rynku. CUPRA jest tą najbardziej atrakcyjną i pociągającą z odmian, którą pojedzie i opanuje zarówno drobna blondynka, jak i rosły siłacz. A po naciśnięciu ikonki Cupra dzieje się!
Tekst i zdjęcia; Mirosław Wdzięczkowski