Dobry prognostyk w Płocku

W meczu 13. kolejki PGNiG-ie Superligi Orlen Wisła Płock wygrała z KPR-em RC Legionowo 33:27 (21:14). Derby Mazowsza stały na wysokim poziomie pod względem liczby rzuconych goli, a na tle drugiej siły „szczypiorniaka” w Polsce goście pokazali się z dobrej strony.

Piłkarze ręczni KPR-u RC Legionowo w niedzielę jechali na Derby Mazowsza w dobrych nastrojach. W poprzedniej kolejce legionowianie pokonali Śląsk Wrocław i odskoczyli od strefy spadkowej. Podopieczni Roberta Lisa zapowiadali, że postawią „Nafciarzom” trudne warunki, choć w konfrontacji z wicemistrzami Polski nie dawano im szans (w pierwszym meczu w Arenie KPR pierwszego gola rzucił dopiero w 14. minucie). Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że szkoleniowiec z Legionowa nie mógł skorzystać z rodowitego płocczanina Damiana Sulińskiego, który narzeka na uraz stawu kostki.

Pierwsza odsłona potwierdziła przedmeczowe oczekiwania. KPR RC tylko w pierwszych minutach stawił opór gospodarzom, którzy z minuty na minutę zyskiwali coraz większą przewagę. Podopieczni Manolo Cadenasa świetnie wyłączyli z gry na kole Tomasza Kasprzaka. Dodatkowo legionowianie zaliczyli kilka głupich start przy rozegraniu pod polem karnym rywala. Wszystko to sprawiło, że po pierwszych trzydziestu minutach Orlen Wisła prowadziła 21:14. Tylko siedmiobramkową stratę goście zawdzięczali świetnie dysponowanemu Pawłowi Gawęckiemu, który raz po raz rzutami z drugiej linii zaskakiwał bramkarza kadry Marcina Wicharego. Po stronie płocczan brylowali przede wszystkim Valentin Ghionea i reprezentacyjny skrzydłowy Michał Daszek.

W przerwie Robert Lis istotnie wpłynął na swój zespół. KPR RC nie dość, że nie pozwolił miejscowym przejąć inicjatywy to wygrał drugą połowę 13:12! Do rzucającego gole Gawęckiego dołączył autor siedmiu trafień Witalij Titow. Warto odnotować sposób w jaki przyjezdni rzucili siedemnastego gola. Gawęcki podał nad obrońcami do narożnika, gdzie stał Kamil Ciok. „Dylu” będąc w powietrzu złapał i podał piłkę w pole karne, gdzie w wyskoku akcję sfinalizował Michał Prątnicki. W końcówce na kole skutecznością błysnął też Tomasz Kasprzak. Ciekawie wyglądały także pojedynki pomiędzy Tomislavem Stojkoviciem a Daszkiem. Reprezentant Polski rzucił w sumie dziesięć bramek, ale często kręcił głową z niedowierzania po interwencjach serbskiego bramkarza. Starta gości z Legionowa po pierwszej części spotkania była zbyt duża, aby nawiązać realną walkę z faworyzowaną Wisłą. Ostatecznie po świetnym dla kibiców meczu derbowym „Wiślacy” pokonali KPR RC 33:27.

Po 13. kolejce legionowski zespół zajmuje 7. miejsce. Jego kosztem na 6. pozycję awansowała Gwardia Opole, która jedną bramką pokonała Pogoń Szczecin. Ciekawie było w Kwidzynie, gdzie miejscowy MMTS wygrał z „czerwoną latarnią” rozgrywek PGE Stalą Mielec tylko 28:27. KPR-owi RC do końca roku pozostały do rozegrania trzy spotkania, które będą istotne w kontekście utrzymania w PGNiG-ie Superlidze. Najbliższe z nich odbędzie się 5 grudnia w Arenie Legionowo, gdy na Mazowsze przyjedzie właśnie zespół z Mielca. W pierwszym spotkaniu obu ekip legionowianie wygrali na Podkarpaciu 32:30.

Wisła – KPR 33:27 (21:14)
Wisła: Wichary, Corrales – Daszek 10/2, Ghionea 8/2, Nikcević 5, Rocha 3/2, Piechowski 2, Tarabochia 2, Konitz 1, Racotea 1, Zhitnikov 1, Kwiatkowski, Olkowski, Pusica.
kary: 8 (Kwiatkowski, Pusica, Rocha, Racotea – 2)
KPR: Stojković, Krekora – Kowalik, Kasprzak 6, Ciok, Titov 7/3, Prątnicki 5, Gawęcki 8; Mochocki 1, Bożek, Brinovec, Twardo, Płócienniczak..
kary: 10 (Kasprzak – 4. Brinovec, Kowalik, Twardo – 2)