Daleko od spadku

KPR RC Legionowo zaliczył kolejną wygraną w Arenie Legionowo. Beniaminek PGNiG-ie Superligi pokonał w 14. kolejce zamykającą tabelę PGE Stal Mielec. W 2015 roku legionowianie rozegrają jeszcze dwa mecze, które będą istotne dla układu sił środka tabeli.

Podopieczni Roberta Lisa udanie rozpoczęli drugą część sezonu zasadniczego. W dwóch meczach zdobyli dwa punkty, wygrywając ważne spotkanie ze Śląskiem Wrocław i ulegając w delegacji wicemistrzowi Polski z Płocka. W minioną sobotę legionowianie podejmowali przed własną publicznością pogrążoną w problemach organizacyjno-kadrowych PGE Stal Mielec. Było to spotkanie z serii tych, które miejscowi musieli rozstrzygnąć na swoja korzyść. Dodatkowego smaczku sobotniej rywalizacji dodawała osoba Damiana Krzysztofika. Gracz Stali miał trafić do klubu z Legionowa, jednak jego transfer skutecznie zablokowali działacze z Podkarpacia.

Od samego początku mielczanie nie byli w stanie znaleźć sposobu na skutecznie grający KPR RC. Tylko do przerwy miejscowi prowadzili 15:7. Siedem bramek po stronie strat gospodarze mogą zawdzięczać świetnie spisującemu się w bramce Tomislavowi Stojkoviciowi. Ciężar zdobywania goli w całym spotkaniu wziął na siebie z kolei Witalij Titow (lider klasyfikacji strzelców całych rozgrywek), który zaliczył jedenaście trafień, w tym pięć z rzutów karnych. Po przerwie legionowianie nieco spuścili z tonu, dzięki czemu Stal zdołała zremisować drugą odsłonę 12:12. Mimo słabszej postawy szczypiornistów prowadzonych przez Roberta Lisa w drugich trzydziestu minutach, ich zwycięstwo nie było w ogóle zagrożone. Nie zmieniły tego nawet kontrowersyjne decyzje sędziów sobotniego spotkania, które wpłynęły na jakość zawodów. – Trochę baliśmy się tego meczu, ale otworzyliśmy go bardzo dobrze. Trener dobrał dobrą taktykę pięć plus jeden, a zawodnicy z pola świetnie ją realizowali. W pierwszych trzydziestu minutach zagraliśmy skutecznie w obronie. Po przerwie wyglądało to trochę słabej, ale mamy wynik, kolejne dwa punkty i jedziemy dalej – ocenił mecz Stojkovic, który jest jednym z najmocniejszych punktów KPR-u w tym sezonie. – Zagraliśmy bardzo dobrą pierwszą połowę, w której wyprowadziliśmy wynik na plus osiem. Zbyt szybko uwierzyliśmy, że ten mecz jest wygrany. Wynik cały czas oscylował między sześć-osiem bramek, a my nie mogliśmy odskoczyć na bardziej bezpieczną odległość. Zdobyliśmy jednak dwa punkty i straciliśmy tylko dziewiętnaście bramek. Choć teraz każdy będzie świętował tę wygraną musimy już koncentrować się na kolejnym meczu w Lubinie – podkreślił trener Lis.

Wygrywając 27:19, legionowianie dopisali do swojego dorobku bardzo ważne dwa punkty, które pozwoliły im na awans na 7. pozycję w tabeli. Na osiem kolejek przed końcem fazy zasadniczej mają osiem punktów przewagi nad strefą spadkową, gdzie znajdują się ekipy z Mielca i Wrocławia. W 2015 roku KPR RC czekają jeszcze dwa spotkanie. W czwartek 10 grudnia zespół z Areny Legionowa zagra na wyjeździe z Zagłębiem Lubin. Natomiast w niedzielę 13 grudnia legionowianie podejmą Gwardię Opole, w której w poprzednim sezonie występował obrotowy KPR-u Jakub Płócienniczak.

KPR – Stal 27:19 (15:7)
sędziowie: Kamrowski z Cedr Wielkich i Godzina Tczewa
KPR: Stojković, Krekora – Prątnicki 1, Mochocki 2, Kasprzak 5, Kowalik 2, Titow 11/5, Płócienniczak, Brinovec, Gawęcki 3, Twardo, Ciok 3.
kary: 12 (Kasprzak – 4, Kowalik, Titow, Płócienniczak, Gawęcki – 2)
Stal: Nikolić, Lipka – Wilk 3/2, Krępa, Janyst 1, Wypych 1, Kłoda, Kawka, Krygowski, Krzysztofik 3, Chodara 4, Krawczenko 2, Davidović 1, Ćwięka.
kary: 10 (Kłoda, Krzysztofik – 4, Davidović – 2)