Jan Grabiec na wilka wprawdzie nie wygląda, ale wyraźnie ciągnie go do samorządowego lasu. Legionowski poseł odwiedził listopadową sesję powiatowych radnych, by przekazać im najnowsze wieści z Wiejskiej. Raczej, uprzedzając trochę fakty, mało krzepiące.
Na wstępie odniósł się do oświaty i rządowej zapowiedzi likwidacji tzw. godzin karcianych. Są to dwie lekcje w tygodniu, które nauczyciel ma przeznaczać na pracę z uczniami o specjalnych potrzebach edukacyjnych. W praktyce bywa z tym różnie.
– Jest to wyzwanie, przed którym stoi środowisko samorządowe i również szkolne. Oczywiście z perspektywy nauczycieli takie rozwiązanie wydaje się na pierwszy rzut oka bardzo korzystne, ponieważ są to godziny dodatkowej, sformalizowanej pracy w ramach tego 40-godzinnego tygodnia pracy, którą nauczyciel musi świadczyć na rzecz dzieci – przypomniał Jan Grabiec. Inaczej wygląda sprawa z punktu widzenia organu prowadzącego placówki oświatowe. – Jest to ogromny potencjał, który pozwala prowadzić zajęcia pozalekcyjne w bardzo wielu dziedzinach, który pozwala na zorganizowanie konsultacji, wsparcia dla uczniów w naszych szkołach. Również bardzo dobrze widać, jak te godziny funkcjonują w zakresie sportu.
Omawiając różne aspekty sprawy, poseł sugerował radnym zastanowienie się nad propozycją rządu, dopiero kiedy przybierze już ona postać konkretnych rozwiązań legislacyjnych. A później, poprzez korporacje samorządowe, zajęcie stanowiska w tej sprawie. – W skali kraju tzw. godziny karciane są warte 1,7 miliarda złotych. Jeśli nie będą one wynikały z przepisów prawa, ktoś – żeby utrzymać zajęcia pozalekcyjne – będzie musiał za to zapłacić. I najprawdopodobniej ten koszt spadnie na samorząd – ostrzegał legionowski parlamentarzysta.
Może on też ucierpieć na innej zapowiedzi nowej premier – podniesieniu kwoty wolnej od podatku do ośmiu tysięcy złotych. Eksperci wyliczyli, że jeśli rząd nie zrekompensuje samorządom strat, w skali kraju stracą one rocznie nawet 9 miliardów złotych. Dla powiatu oznaczałoby to około siedmiu milionów mniej w budżecie. – Musimy mieć świadomość, że nawet niepełna rekompensata tych siedmiu milionów złotych, w połowie albo tylko w trzech czwartych, oznaczałaby ogromne perturbacje i dla państwa budżetu, i oczywiście dla budżetów wszystkich samorządów w Polsce – mówił Jan Grabiec. Do żadnej z poruszonych przez niego kwestii członkowie rady, również ci z klubu Prawa i Sprawiedliwości, się nie odnieśli. Wygląda jednak na to, że raczej prędzej niż później będą zmuszeni się nad nimi pochylić.
O ten budowniczy szpitali,wielki znawca ekonomii niech się za jakąś robotę weźmie a nie kocopały opowiada.
Grabiec na sesji listopadowej 7 mln, Halicki na konferencji w grudniu w obecności Grabca 10 mln. TO W KOŃCU ILE!!!