Nieduże góry, niemal w środku kraju. Łatwość dojazdu, a drogi coraz lepsze. Z Warszawy prowadził nas VOLVO XC 70 D4 – auto jak najbardziej do rodzinnych wypraw. Duże, pojemne i prędkie, a przy tym mało spalające. Krajowa siódemka aż za Radom ma cztery pasy ruchu, a potem już tylko skok do Suchedniowa, potem na Bodzentyn.
Następnie już w górach Święta Katarzyna, a tam najwyższa, ale wielkością nie imponująca Łysica 612m. W Świętej Katarzynie mamy zespół klasztorny z pięknym, odnowionym kościołem, szlak literacki i źródełko z krystalicznie czystą wodą o niezwykłym smaku. Wejście na górę łatwym szlakiem po kamieniach i ubitej ziemi. O dwa kilometry obok jest płaskowyż z przepięknym widokiem na okalające góry, a na nim miejscowość Krajno Pierwsze.
Zachody słońca są niesamowite, aż zrobiono specjalny parking na skraju miejscowości. Tamże mamy gościnny pensjonat Wichrowe Wzgórze. Tuż poniżej o kilometr jest duży park rozrywki dla rodzi z wyciągiem narciarski zimą i aleją miniatur – Sabat Krajno. Jest dość duży i zapewnia moc atrakcji przede wszystkim dla dzieci.
Warto też objechać całe góry, Są powierzchniowo niewielkie i zajmie to kilka godzin. Widoki wynagrodzą wszystko. Oczywiście ważnym punktem jest sanktuarium na Świętym Krzyżu. Można tam zostawić auto na parkingu i podejść asfaltową drogą lub podjechać konną bryczką.
Wielką atrakcją na północno-wschodnim krańcu Gór Świętokrzyskich jest Bałtów – duży obecnie kompleks turystyczny z ZOO, parkiem dinozaurów, dużym wesołym miasteczkiem dla dzieci, zjeżdżalnią na sankach z rolkami, zimą ze stokami narciarskimi i „sabatem czarownic”. Cały kompleks turystyczny został doskonale przygotowany i jest dobrze prowadzony przez lokalne stowarzyszenia. Są duże, bezpłatne parkingi i dobre drogi. A ZOO jest naprawdę imponujące, na ogromnym terenie, gdzie zwierzęta chodzą niemal jak na wolności.
Stąd już tylko kawałek, za Wisłę do Kazimierza – wielkiej polskiej atrakcji turystycznej, gdzie zawsze dużo turystów i odbudowane ruiny zamku. Ale któż nie zna Kazimierza.
Nieopodal są Puławy ze słynnym Pałacem i parkiem. A w drodze powrotnej przez Kozienice zobaczycie Państwo pomnik bitwy pod Studziankami.
W takich okolicznościach, w górach, na asfalcie i szutrze VOLVO XC 70 D4 spisywał się wyjątkowo dobrze – przeczytaj test VOLVO XC70 D4. Doskonała klimatyzacja w upalne lato dawała radę bardzo łatwo. Zużycie paliwa stosunkowo niewielkie jak na duże kombi z podwyższonym zawieszeniem. To samochód do wielkiej turystyki, dlatego AUTO- TURYSTYKA go polubiła.
Tekst zdjęcia i film; Mirosław Wdzięczkowski