2015 rok był bardzo trudnym okresem dla piłkarskiej Legionovii Legionowo. Legionowski zespół drugi sezon z rzędu stać tylko na walkę o utrzymanie, w czym nie pomagają częste zmiany trenerów oraz rewolucje kadrowe serwowane przez klubowych działaczy.
Po pierwszej części sezonu 2014/2015 legionowianie zajmowali bezpieczne, 11. miejsce z pięcioma „oczkami” przewagi nad strefą spadkową. W przerwie świąteczno-noworocznej klub pożegnał się m.in. z Pawłem Broniszewskim, który przy Parkowej spędził 3,5 roku. W jego miejsce ówczesny trener Robert Pevnik pozyskał m.in. Roberta Menzla, Michała Grudniewskiego, Adama Czerkasa, Marcina Figla, Dejana Krjlanovicia oraz na stałe przesunął do pierwszej drużyny 16-letniego Sebastiana Mielewskiego. Okres przygotowawczy nie mógł napawać optymizmem kibiców Legionovii, w szczególności wyniki rozgrywanych wówczas sparingów z niżej notowanymi przeciwnikami. Kolejny raz potwierdziło się że te rezultaty nie mają większego znaczenia. Po powrocie na ligowe boiska drużyna słoweńskiego szkoleniowca zdobyła dwadzieścia punktów (bilans 5-5-5) i ostatecznie skończyła rozgrywki na 11. pozycji, utrzymując się w II lidze na kolejny sezon. Duża była w tym zasługa Szymona Lewickiego. Najlepszy snajper Legionovii zdobył w sumie czternaście bramek, co zaowocowało jego transferem do pierwszoligowego Zawiszy Bydgoszcz.
Odejście „Lewego” zapoczątkowało kolejną transferową karuzelę, do czego klubowi działacze zdążyli przyzwyczaić w ostatnich dwóch latach. Po wielu latach gry dla legionowskiej publiczności z zespołu odszedł również kapitan Sebastian Janusiński, który w ostatnim czasie zmagał się z kontuzją kolana. Razem z „Sebą”, drużynę opuściło w sumie dwudziestu jeden zawodników! Nowe kluby znaleźli sobie m.in. Czapa, Czerkas, Maciejewski, Menzel, Wieczorek czy Wolski. Mimo utrzymania Legionovii w II lidze, klub nie przedłużył także umowy z Robertem Pevnikiem, dla którego przygoda z polskim futbolem trwała zaledwie rok. Jego miejsce miał zająć dotychczasowy opiekun Znicza Pruszków Dariusz Banasik, co klub oficjalne potwierdził w wystosowanych przez siebie komunikatach. 42-letni trener zwlekał jednak z podpisaniem kontraktu. Gdy pojawiła się oferta powrotu do Pruszkowa, Banasik skrzętnie z niej skorzystał, zostawiając Legionovię na lodzie. W trybie awaryjnym do Legionowa ściągnięto Macieja Bartoszka, który w przeszłości pracował m.in. z GKS-em Bełchatów.
Nowy trener miał bardzo trudne zadanie zbudowania w niespełna miesiąc nowej drużyny, która skutecznie rywalizowałaby o ligowe punkty. W miejsce zawodników, którzy wcześniej odeszli udało się pozyskać czternastu nowych graczy, w tym m.in. Rafała Jankowskiego, Omara Monetrde i Mateusza Kwiatkowskiego. Bartoszek poprowadził „Biało-żółto-czerwonych” jednak jedynie w ośmiu meczach, w których uzbierał jedenaście punktów, co na tamten czas dawało 8. miejsce w tabeli. Na dwa dni przed wyjazdowym meczem w Mielcu, pokłosie kłótni z prezesem klubu Dariuszem Ziąbskim Bartoszek niespodziewanie złożył rezygnację z pełnionej funkcji (niedługo potem związał się z pierwszoligowym Zawiszą). Jego następcą został dużo bardziej doświadczony szkoleniowiec w postaci Ryszarda Wieczorka. 53-latkowi nie wiedzie się jednak najlepiej, bowiem w jedenastu meczach na ławce szkoleniowej zdobył zaledwie dziewięć punktów (bilans 2-3-6). W międzyczasie z przyczyn osobistych z funkcji II trenera zespołu zrezygnował Grzegorz Białek (jego obowiązki pełni Patryk Drewnowski).
Na koniec 2015 roku Legionovia znajduje się na 14. pozycji i ma punkt przewagi nad znajdującą się w strefie spadkowej Polonią Bytom, której w skutek niespełnienia warunków licencyjnych PZPN odjął po zakończeniu rundy jedno „oczko”. Jeszcze przed przerwą świąteczną rozstrzygnęło się, że Kamil Dankowski, Kamil Tlaga, Samuelson Odunka, Mariusz Zawodziński i Karol Ziąbski nie będą dłużej grali w drugoligowym zespole z Legionowa. Być może z klubem pożegnają się także Monterde i Milewski, których pozyskaniem zainteresowany jest nowy klub trenera Bartoszka – Zawisza. Do treningów podopieczni Ryszarda Wieczorka powrócą 11 stycznia i wówczas okaże się, kto i z jakim skutkiem będzie wiosną bronił II ligi dla Legionovii.