Dzięki wspólnym wysiłkom legionowskiej Straży Miejskiej, Referatu Zarządzania Środowiskiem Starostwa Powiatowego w Legionowie i myśliwych, w połowie grudnia z terenu Legionowa udało się odłowić siedem dzików. Wpadły one do odłowni ustawionej na III Parceli, a stamtąd członkowie Koła Łowieckiego „Sęp” wywieźli je pod Olsztyn. Wraz z tą siódemką, problem dzików z Legionowa jednak nie zniknął.
W związku z tym, że dziki są stale obecne w mieście i cały czas niszczą, czy to miejską czy spółdzielczą infrastrukturę, podjęto decyzję, że odłownia, która była rozstawiona na III Parceli, pojawi się na osiedlu Sobieskiego w okolicy ul. Pałacowej – powiedział Adam Nadworski, zastępca komendanta Straży Miejskiej w Legionowie.Stanęła tam ona w sobotę (2 stycznia). – Ta ilość dzików, która się w tam pojawiła jest na tyle duża, że stwarza realne zagrożenie osób mieszkających w rejonie granicy Jabłonny i Legionowa. Tak dalej to trwać nie mogło – powiedział komendant Nadworski.
Teren wokół odłowni został odgrodzony i odpowiednio oznakowany. Dziki są tam teraz nęcone i gdy już przyzwyczają się do tego, że będą w niej mogły łatwo znaleźć pożywienia, zostaną odłowione i ponownie przewiezione do Puszczy Piskiej, oddalonej od Legionowa o 170 kilometrów. Oczywiście pod warunkiem, że legionowianie w tym nie przeszkodzą. – Bardzo prosimy mieszkańców, żeby tam nie zaglądali i nie interesowali się tym. Dziki są takimi zwierzętami, że jak wyczują, że ludzi się tam kręcą to odejdą i trudniej je będzie złowić. Myśliwi będą nadzorować tę odłownię, a my jako Straż Miejska będziemy tam nęcić i podsypywać kukurydzę. Mam nadzieję, że to przyniesie efekt i mieszkańcy przestaną się czuć zagrożeni – apeluje Adam Nadworski.
Na efekty nie trzeba było długo czekać. We wtorek (5 stycznia) wieczorem do odłowni złapały się cztery dziki. Zapakowano je w klatki i wywieziono do Puszczy Piskiej.