Takiej imprezy miasto dotąd nie widziało. W trakcie koncertu pod hasłem „Legionowo łączy pokolenia” zaprezentowali się w ratuszu miejscowi seniorzy oraz zdolna młodzież. Na jednej scenie i z jednakowym zapałem do aktywności twórczej. Nic dziwnego, że na widowni były tłumy.
Pomysł artystycznego eksperymentu przyszedł do głowy radnej Małgorzacie Luzak. Jako nauczycielka w szkole średniej i animatorka kultury wśród ludzi w wieku 60+, do skojarzenia obu generacji nadawała się znakomicie. – Od dawna promuję młode talenty, od trzech lat pracuję z seniorami w zespole Na Luzie i doszłam do wniosku, że poza wiekiem mają oni wiele wspólnego. Łączy ich miłość do śpiewu, do tańca, po prostu talent. I tak narodził się projekt „Legionowo łączy pokolenia” – mówi miejska radna.
Zanim doszło do piątkowego koncertu, wykonawcy poznali się na specjalnych warsztatach. – To były wspólne spotkania, nad którymi czuwali i doradzali uczestnikom instruktorzy z MOK-u: Hanna Wilczyńska i Marek Pawłowicz. Bo Miejski Ośrodek Kultury cały czas nas w tej działalności wspiera – podkreśla Małgorzata Luzak.
Wkrótce wyszło na jaw, że wspierają się także sami artyści. Szybko stopniały pierwsze lody i zaczęła się owocna, międzypokoleniowa współpraca. Można ją było dostrzec podczas wcześniejszych przygotowań, lecz także tuż przed rozpoczęciem imprezy. – Jak tutaj jesteśmy na próbach od godziny piętnastej, to przez te trzy godziny zdążyliśmy dużo się nagadać z tymi starszymi osobami. Bardzo fajnie się z nimi rozmawia. Oni mają zupełnie inne spojrzenie na świat. To strasznie otwiera umysł. Widać, że nadajemy na podobnych falach, bo oni też – tak jak my – są trochę zakręceni na punkcie tego, co robią. To naprawdę fajne doświadczenie – uważa Jan Konarzewski.
Jak łatwo zgadnąć, w dniu koncertu sala widowiskowa ratusza pękała w szwach. I to na długo przed jego rozpoczęciem. Widać legionowianie lubią sobie popatrzeć nie tylko na gwiazdy błyszczące w telewizji, lecz także na te lokalnego formatu, znane głównie z Festiwalu Młodych Talentów oraz seniorskiego zespołu Na Luzie. Świetnie wypadli również konferansjerzy z Liceum Salezjańskiego. Do swej roli przygotowali się jak do najpoważniejszej klasówki i zaliczyli ją na piątkę z plusem. – Dobrze, że to nie jest konkurs tylko pokaz. Gdyby była rywalizacja, to możliwe, że nasze kontakty byłyby trochę trudniejsze. Ale i tak widziałem, że u starszych pań i panów, tych którzy być może nie występują tak często jak my, pojawił się lekki stres na widok prezydenta Smogorzewskiego. Tak więc za chwilę może być ciekawie – dodaje z uśmiechem młody legionowski tancerz.
Było i ciekawie, i zabawnie, i po prostu miło. Kolejny raz potwierdziło się, że scena stanowi doskonałą platformę, w tym przypadku międzypokoleniowej, integracji. Na koniec warto wspomnieć jeszcze o jednym: podczas koncertu – przy smacznej pomocy baru Gruba Kaśka – dwa dni przed krajowym finałem wspierano Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Dzięki temu Legionowo połączyło pokolenia także w dobroczynności.