W niedzielę (7 lutego) na ul. Hetmańskiej doszło do rozboju. Ofiarą tego zdarzenia została starsza mieszkanka Legionowa, której skradziono torebkę. W wyniku upadku, spowodowanego nagłą szarpaniną, kobieta doznała także urazu barku. Sprawcą napaści był mężczyzna. Miał na sobie brązową kurtkę i jasne spodnie.
Jak każdej niedzieli, pani Irena wracała o godz. 19:00 z Kościoła, mieszczącego się przy legionowskim Targowisku. Idąc do domu szła przez osiedle Sobieskiego. Na wysokości ul. Rycerskiej, osoby które jej towarzyszyły, rozeszły się do swoich domów. Pani Irena została sama.Dosłownie kilka metrów dzieliło ją od własnego bloku, kiedy usłyszała kroki. – Nikt za mną nie szedł, bo się rozglądałam. W prawo, w lewo, żywego ducha nie było – mówi kobieta. Nagle poczuła mocne szarpnięcie, przez które o mało nie upadła. Nim zdążyła jakkolwiek zareagować, ktoś wyrwał jej z ręki torebkę. Z początku zaczęła krzyczeć i biec za złodziejem. Nie miała jednak żadnych szans, aby go dogonić.
Sprawcą rozboju był prawdopodobnie młody mężczyzna, ale jak mówi poszkodowana, wszystko działo się tak szybko, że nie miała jak dostrzec jego twarzy. Jedyne co wie, to że miał on na sobie brązową kurtkę i jasne spodnie. Po całym zajściu pani Irena poszła szybko do domu, aby zawiadomić policję. – Obawiam się jednak, że ze względu na małą ilość szczegółów jaką zapamiętałam, nie uda się niestety dorwać przestępcy – powiedziała kobieta. Skradziona torebka, to jak się okazało nie jedyna szkoda jaką poniosła starsza mieszkanka Legionowa. W wyniku szarpaniny, pani Irena doznała także urazu barku.
Policjanci, którzy zajęli się tą sprawą podejrzewają, że sprawca rozboju czekał tam na swoją ofiarę. – Może być też tak, że to osoba mieszkająca na tym lub pobliskim osiedlu. Dopóki sprawca nie zostanie złapany mieszkańcy powinni więc zachować szczególną ostrożność, przede wszystkim po zmroku,. Takie sprawy są priorytetem dla policji, dlatego w tym momencie poruszone zostały wszystkie jednostki, aby sprawcę odnaleźć. Jest to żmudna, operacyjna i ciężka praca, ale zwykle przynosi efekty – powiedział nadkom. Artur Bartczak z Komendy Powiatowej Policji w Legionowie.