Czeska firma związana z koncernem VOLKSWAGEN wie co robi. Wyposaża słusznie swój flagowy model, gdyż nie może odbiegać zbytnio od konkurencji, a często ją przewyższa. Flotowcy a także nasi politycy już zrozumieli, iż prezes w aucie bez znaczka z Niemiec lub Anglii, ewentualnie Japonii nie traci zbytnio fasonu. Firma może przy tym nieco zaoszczędzić. Czy tak samo mają rozumować zwykli klienci?
Tylna klapa też nie została pominięta. Ma duże przetłoczenie, po którym od razu widzimy, iż to nowy model.
Z boku zmianę widać przede wszystkim w nowych, atrakcyjnych wzorach obręczy kół – 19 calowych. W którą stronę to pójdzie? Za kilka lat możemy mieć w samochodach osobowych koła tak wielkie jak w ciężarówkach. Już dziś niektóre firmy stosują 20 i 21 cali.
Superb Laurin&Klement to auto sprytne, ma wiele prostych i przydatnych rozwiązań. Umieszczona pod klapą wlewu paliwa skrobaczka do kół, wieszaki na zakupy i siatka do przytrzymania toreb w bagażniku. Najciekawsze są skopiowane z Rolls Royce parasole umieszczone w drzwiach poniżej linii szyb.
Superb przez ostatnie 5 lat wcale się nie zestarzał. Wystarczyło zrobić drobny lifting nadwozia. Przepastny bagażnik zmieści wszystko. Jest tak duży i głęboki – 625 litrów, czyli o 30 więcej niż w poprzedniku – iż trzeba do niego wejść, by sięgnąć po rzeczy leżące przy tylnej kanapie. Duży rozstaw osi i kół powoduje, że mamy auto niezwykle obszerne w środku. Poziom wygody jest porównywalny z autami o klasę lub dwie wyżej. Przednie fotele bardzo wygodne, przyjemnie twarde.
Jeszcze więcej przestrzeni jest na fotelach tylnych, gdzie prezes ma moc miejsca na nogi bez uszczerbku dla miejsca pasażerów przednich foteli. Już poprzednie wersje imponowały ilością miejsca z tyłu. Tymczasem w nowej rozstaw osi zwiększono o 8 cm do 284 cm. Możliwe to było dzięki modularnej płycie podłogowej MQB, która pozwala niemal dowolnie zabudowywać różnej wielkości nadwozia. W oparciu przedniego prawego fotela są nawet dwa przyciski do przesuwania przedniego siedziska i oparcia przez prezesa jadącego z tyłu.
Najczęściej inni podróżują z tyłu. Ale teraz należało by znaleźć jakiegoś szofera, by poczuć się jak prezes. Tak właśnie zrobiliśmy, bo w tym samochodzie jazda z tyłu to sama rozkosz. O tym wiedzą politycy, którzy chcą podlizać się wyborcom. Nie wybierają droższych BMW 7, MERCEDES S Klasse, czy AUDI A8L. Superb ma doskonale wyprofilowane, luksusowe fotele, doskonałe materiały oraz trójstrefową klimatyzację. Podgrzewanie foteli, oraz ich nawiew, w opcji także na tylnych siedzeniach.
Doskonale spisuje się adaptacyjny tempomat. Mamy także kamerę cofania i adaptacyjne światła drogowe. Nie działają na prostej zasadzie włącz/wyłącz, lecz wykrywa inne pojazdy i nie wyłącza świateł, ale wyciemnia odpowiedni obszar, by nie razić innych kierowców.
Silnik 2,0 TDI 150 KM i 340 Nm przy 1750-3000 obr/min. Skrzynia biegów – dwusprzęgłowe DSG 6-biegowe. Prędkość maksymalna 218 km/h, przyspieszenie 0-100 km/h w 8,9 sek.
Doskonała sprawdzona niemiecka technologia sprawia, iż mamy auto, które doskonale jeździ, nic w nim nie skrzypi, a w najbardziej prestiżowej wersji wyposażenia Laurin&Klement, którą jeździliśmy, mamy w wyposażeniu moc drewna i skóry.
SKODA stworzyła jedno z najładniejszych aut w swojej 120-letniej historii. Nowy Superb z ostrymi kształtami intryguje i przyciąga wzrok. Zwłaszcza w wersji topowej Laurin&Klement. Wy też możecie je zamówić, bo to auto na zamówienie niczym jakaś super limuzyna dla szejka. W skodzie nawet szejk poczuł by się po królewsku. Auto-turystyka także się tak czuła.
Tekst i zdjęcia; Mirosław Wdzięczkowski