Ubiegły tydzień minął siatkarkom Legionovii Legionowo na meczach Pucharu Polski i ORLEN Ligi. W środę podopieczne Roberta Strzałkowskiego pokonały na wyjeździe pierwszoligową Wisłę Warszawa 3:1, a w poniedziałek uległy u siebie Polskiemu Cukrowi Muszyniance 1:3.
W V rundzie Pucharu Polski los skrzyżował Legionovię z pierwszoligową Wisłą. W ostatnim pojedynku obu ekip siatkarki z Warszawy okazały się lepsze. W środę s stolicy podopieczne Mirosław Zawieracz wygrały pierwszą partię do dziewiętnastu, ale w kolejnych trzech lepszy okazał się przedstawiciel ORLEN Ligi, który wygrał całe spotkanie 3:1. W barwach Wisły wystąpiły dwie byłe zawodniczki klubu z Legionowa: Magdalena Saad i Anna Sołodkowicz. – Musiałyśmy pokazać, kto rządzi na Mazowszu, więc cieszymy się, że udało wygrać się to spotkanie. Przeciwnik nie był byle jaki. Wisła Warszawa ma w swoim składzie bardzo doświadczone zawodniczki, dlatego dla nas na duży plus za to, że potrafiłyśmy wygrać na ich terenie, ich piłkami – mówi Natalia Gajewska, rozgrywająca legionowianek. – Na pewno był to mecz o dużej dawce emocji. Obu klubom bardzo zależało, żeby rozstrzygnąć ten mecz na swoją korzyść. W Warszawie zagraliśmy z charakterem, pokazaliśmy się z dobrej strony. Fajnie funkcjonował u nas środek i skrzydła. Cieszę się, że awansowaliśmy do następnej rundy, ale najważniejsza jest liga – dodał trener Strzałkowski, którego zespół w VI rundzie zagra z PTPS-em Piła.
Spotkanie ligowe legionowianki rozegrały w poniedziałek przed własną publicznością z Polskim Cukrem Muszynianką. Pierwsze dwie partie małopolanki wygrały do osiemnastu. W trzeciej odsłonie Legionovia przegrywała do połowy seta, ale od stanu 13:13 przejęła inicjatywą, wygrywając 25:22. W czwartej partii Muszynianka dosłownie rozbiła młode rywalki, wygrywając do ośmiu. – Myślę, że przegraliśmy seta wyłącznie z naszej winy. Taka jest siatkówka, że jak się wygrywa to przychodzi moment dekoncentracji. Dziewczyny odrobiły to w następnym secie, pokazując dobrą grę i wygrywając do ośmiu, a to nie jest codzienne w siatkówce – podkreślał trener „Muszynianek” Bogdan Serwiński. – Nic nam dzisiaj nie szło. Nie chcę powiedzieć, że to było główną przyczyną tak słabego meczu w naszym wykonaniu, ale w ostatnim okresie nie mogłyśmy trenować normalnie, gdyż większość z nas grała w Młodej Lidze, a przez to dużo podróżowała. Takie utrudnienie jednak w ogóle nas nie usprawiedliwia, ale mecz wyglądał tak jak wyglądał. Mnie osobiście jest wstyd za ten ostatni set – przyznaje z kolei Natalia Gajewska. – Wynik 1:3 pójdzie w świat, ale ludzie o nim szybko zapomną. Był to nasz najsłabszy mecz w sezonie. Nic nie funkcjonowało prawidłowo. Najbardziej jednak szkoda, że zabrakło u dziewczyn charakteru. Wcześniej bazowaliśmy na tym entuzjazmie, a dzisiaj wyszliśmy przestraszeni – zauważył trener Strzałkowski, który w kolejnym meczu dał szansę dłuższego występu juniorkom Alicji Grabce i Aleksandrze Rasińskiej.
Faza zasadnicza ORLEN Ligi wkracza w końcowy moment. Po ostatniej porażce Legionovia spadła na 10. miejsce na rzecz Developresa Rzeszów. Oba zespoły mają jednak tyle samo punktów w dorobku (jedenaście). Punkt mniej mają na koncie zawodniczki Pałacu Bydgoszcz. W 20. kolejce legionowianki zostaną podjęte przez Impel Wrocław. Spotkanie rozpocznie się 27.02 o godz. 17:00.
Wisła – Legionovia 1:3 (25:19, 22:25, 21:25, 24:26)
Legionovia: Paszek, Gajewska, Chojnacka, Połeć, Bociek, Grzelak, Adamek (l) oraz Smarzek, Wójcik, Grabka, Rasińska.
Legionovia – Muszyna 1:3 (18:25, 18:25, 25:22, 8:25)
Legionovia: Smarzek, Gajewska, Paszek, Grzelak, Chojnacka, Połeć, Adamek (l) oraz Wójcik, Bociek, Grabka, Rasińska, Szymańska.