HONDA zawsze słynęła z pojazdów spektakularnych, wręcz kultowych, prędkich i skrojonych jakby dla młodych ludzi. Tak było z modelem CR-Z, CIVIC, czy NSX. Model Jazz był mały i miejski, taki normalny. Nowy jest większy, na pierwszy rzut oka atrakcyjniejszy i w środku przestronny niczym auto o klasę wyżej.
Nowy Jazz to model z segmentu B nieśmiało zaliczany do mikrovanów. Obecny model koncepcją nawiązuje jakby do modelu Civic. Dwubryłowe nadwozie wygląda niemal jak jednobryłowe. Długa maska mocno wysunięta przed oś przednią. Można powiedzieć, iż to modern jazz.
Samochody klasy B wpisujące się w mocno obsadzony na rynku segment przechodzą silne metamorfozy. Stają się bardziej atrakcyjne, lepiej wyposażone, nieco większe i przestronniejsze. Poza tym bardziej predystynowane do długich podróży, a nie tylko do pojechania do marketu po zakupy. Taka też jest Honda Jazz, adresowana do rodzin po trzydziestce, ale aktywnych.
Pod względem stylistyki nadwozia ta trzecia generacja znacznie różni się od poprzedników. Bryła auta jest bardziej zaokrąglona i pojawiły się liczne, wyraźne i atrakcyjne przetłoczenia. Przód pojazdu nawiązuje do większego modelu Civic. Model obecny jest dłuższy od poprzednika o 95 mm. Rozstaw osi zwiększył się o 30 mm, to bardzo dobrze wpłynęło na jakość prowadzenia samochodu. Tylna klapa jest duża i daje bardzo dobry dostęp do bagażnika. Niski próg załadunku i poprzeczki pozwalające podzielić przestrzeń bagażową pozwalają niemal dowolnie rozmieścić ładunek.
Wielkie zmiany poczyniono także we wnętrzu. Kabina jest zaskakująco przestronna. Zarówno na przednich fotelach, jak i na tylnej kanapie jest moc miejsca na nogi. Deska rozdzielcza to atrakcyjny projekt o nowoczesnej prezencji. Konsola środkowa jest skierowana nieco w kierunku kierowcy. Na górze w niej zamontowano duży wyświetlacz od radia, nawigacji i funkcji komputera. Pod nią jest sterowanie klimatyzacją, a nad nią dwa nawiewy. Koło lewarka zmiany biegów mamy kilka półek, które pozwolą przewieźć drobiazgi. Dominuje czerń. Liczne aluminiowe wstawki przydają blasku i ożywiają wnętrze.
Nowa Honda Jazz na razie dostępna jest tylko z jednym silnikiem benzynowym 1,3 i-VTEC 102 KM przy 6000 obr/min i 123 Nm przy 5000 obr/min. Do wyboru jest 6-stopniowa przekładnia mechaniczna i przekładnia bezstopniowa CVT. Przyspiesza do setki w około 11,2 sek, rozpędzając auto o masie 1066kg. Motor wolnossący ma wystarczająco dużo mocy do nawet dynamicznej jazdy po mieście. Nie kapituluje nawet z czterema osobami na pokładzie. Oczywiście jak to u Hondy, silnik lubi wysokie obroty. Dopiero wtedy czujemy dobre przyspieszenie. Jest wyposażony w dobrze działający system start/stop. Zmiana biegów w skrzyni manualnej jest przyjemna i precyzyjna. Zużycie paliwa to miłe zaskoczenie. W mieście około 6,5 litra, a poza nim nawet przy dynamicznej jeździe nieco mniej. Gdy jedziemy bardzo spokojnie – może oscylować w granicach 4,0 – 4,6 litra.
Układ kierowniczy to mocna strona auta. Pracuje lekko i przyjemnie. Dobrze przekazuje informacje o poczynaniach kół przednich. Plusem jest także zawieszenie. Kolumny McPhersona z przodu i belka skrętna z tyłu. Wcale nie czuć, iż pojazd ma nieprecyzyjnie działającą belkę skrętną. Zawieszenie pozwala na precyzyjną jazdę i nie zaskakuje nagle na drodze. O jakość prowadzenia dba także nowa, sztywniejsza płyta podłogowa.
Nowy hatchback z Japonii ma wszystko by osiągnąć rynkowy sukces. Jego bogate wyposażenie podstawowe winduje cenę zakupu, która zaczyna się od 59900 zł. Ale może osiągnąć nawet 73900 zł.
To nie zmienia faktu, iż HONDA JAZZ spodobała się nam niezmiernie i nadaje się do długich podróży, nie męcząc pasażerów.