Hiszpański SEAT jak zwykle daje moc przyjemności z jazdy, w każdym modelu i każdej wersji. To niesamowite. Ten sportowy zadzior jest widoczny i daje się odczuć w każdej wersji i modelu. Także w modelu Leon 2,0 TDI o mocy 150 KM. Z pakietem FR wygląda jeszcze bardziej bojowo. A pomyśleć, iż marka należy do koncerny Volkswagen, którego auta są ponadczasowo nudne od zawsze!
Czerwony kolor wygląda zawsze wspaniale na każdym samochodzie. Seat Leon jest przy tym zgrabny i żadną miarą nie nudny. Zwraca na siebie uwagę. Napęd na przód i świetne, lekkie prowadzenie, te elementy sprawiły, iż hiszpański niemal wyczynowiec zyskał bardzo pokaźne grono fanów. Są tacy, którzy twierdzą , iż jest najciekawszy spośród różnych innych kompaktów koncernu VOLKSWAGEN. Nawet ciekawszy od poprawnie wyglądającego AUDI A3.
Wygląd zewnętrzny klasyczny, ale nieco inne, niestandardowe zderzaki przedni i tylny oraz nakładki na progi i duży spojler nad tylną szybą przydają mu charakteru.
Wnętrze – niepozorny typ
Otwieram drzwi i wsiadam do środka. Króluje tradycyjna czerń, która zawsze dobrze wygląda w każdym aucie. Dobrowolnie i z wielką przyjemnością wpadam w sidła tego auta. Auto ma pięcioro drzwi, a zajmowanie miejsca na kanapie tylnej nie sprawia trudności. Kabina bez fajerwerków, nie zaskoczy nas niczym. Jest ładnie, schludnie, dobrze i poprawnie. Tak niemiecko z pewną nutą hiszpańskiego temperamentu. Wnętrze aż emanuje duchem koncernu VOLKSWAGEN.
Silną stroną auta są fotele. Są dość głębokie i mocno trzymają na boki. Są przyjemnie twarde i bardzo wygodne, nawet przy długich podróżach. Producent jednak nie zamontował potężnych kubełkowych foteli, które były by ekstremalnie twarde. Tylna kanapa podobnie dość twarda, ale bardzo wygodna.
Większość funkcji jest pokazywanych na ciekłokrystalicznym wyświetlaczu, niezbyt dużym. Lecz można się przyzwyczaić. Duże zegary przed kierowcą – takie tradycyjne – są bardzo czytelne. Wszystkie przełączniki obsługujemy intuicyjnie, znane z innych wersji Leona.
Bogate wyposażenie to między innymi 7 poduszek powietrznych, 4 zaczepy Isofix do fotelików dziecięcych. Dwie przednie lampy halogenowe ze światłami do jazdy dziennej, lampy przeciwmgielne z funkcją doświetlania zakrętów, elektrycznie sterowane i podgrzewane lusterka boczne o bardzo atrakcyjnym kształcie. Ekran dotykowy Media System Touch, zaczepy do mocowania ładunku w bagażniku, szuflady na drobiazgi pod fotelami kierowcy i pasażera i wiele innych.
Auto tak doskonale trzyma się drogi, jest przyklejony i jest tak przewidywalny, mimo, iż zadziorny, że nie trzeba być rajdowym „driverem’, by innym pokazać na drodze, gdzie ich miejsce. A potem z wielką przyjemnością pokonywać szybko następne i następne zakręty. Zawieszenie jest zestrojone jak to u Seata dość sztywno, ale przyjemnie.
Zużycie paliwa to szok. Gdy jedziemy na tempomacie z prędkościami między 85 a 95 km/h zużycie waha się między 3,2 a 3,8 litra. Średnie na dłuższej trasie to 4,0 litra. W mieście 5,5.
Leon trzeciej generacji doskonale się zaprezentował. Ma charakter, jest zadziorny, lekki w prowadzeniu i doskonale wyglądający. Projektanci włożyli moc starań w jego coraz większą atrakcyjność. Przy tym ma 4 lata gwarancji przy 120000 kilometrów przebiegu.
SEAT Leon w każdej wersji jest tak samo godzien uwagi i jest dobrym partnerem w podróży oraz wyprawie.
Mirosław Wdzięczkowski