W trakcie marcowej sesji powiatowi radni wsparli Roberta Wróbla w jego staraniach o zabezpieczenie mieszkańców przez powodzią. Teraz starosta może już przekazać brakujące środki na przygotowanie dokumentacji technicznej przebudowy 20 km wałów.
Dzięki szybkiej zrzutce okolicznych, obawiających się kaprysów Wisły samorządów konto Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych zasilić ma wkrótce okrągły milion złotych. – Te działania pozwolą na to, aby – prawdopodobnie w ciągu dwóch lat – zamknąć etap projektowy i aplikować o środki na przebudowę tego odcinka wału przeciwpowodziowego na Wiśle. Wstępny kosztorys takiego przedsięwzięcia to 70 mln zł. Trzeba zdać sobie sprawę, że jeżeli projektowanie nie będzie wykonane teraz, to kolejna perspektywa finansowa środków zewnętrznych może umknąć i wały nie zostaną zmodernizowane w ciągu najbliższych kilkunastu, a może nawet kilkudziesięciu lat – przestrzega Robert Wróbel. Za sprawą skoordynowanej akcji samorządowców taka perspektywa mocno się oddaliła. I dobrze, bo czas nagli.
W ostatnich latach zapory boczne na wcześniejszych odcinkach Wisły wzmocniono i zabezpieczono przed przerwaniem. Kiedy więc dojdzie do spiętrzenia wody, zagrożone będą najsłabsze ogniwa wałów. Czyli te, które na przebudowę dopiero czekają. Według przewidywań specjalistów jest się czego obawiać. – Prognozowana tzw. woda stuletnia pokazuje, że zagrożone powodzią są zarówno gminy Jabłonna i Legionowo, jak również gmina Wieliszew. Oczywiście dotyczy to także sąsiedniej gminy Nowy Dwór Mazowiecki – dodaje legionowski starosta.
Łagodne, niemal bezśnieżne zimy na jakiś czas oddaliły od powiatu legionowskiego wizję kolejnego podtopienia. Można się tylko cieszyć, że nie uśpiły czujności tych, którzy nim kierują.
jak zwykle w polsce kilometr autostrady czy wału przeciwpowodziowego kosztuje więcej niż w innym nieskorumpowanym kraju wydrążenie tunelu pod skałą
KOSZENIE WAŁÓW NIE JEST ZADANIEM GMIN CZY MIAST
Jeśli nie gmina to kto, może starostwo ? Ja się na tym nie znam kto powinien kosić wały, ale jest granica na wale powodziowym między Białołęką a Jabłonną. Ten od Białołęki był koszony od Jabłonny nie.
Dbanie o wał przy Wiśle najlepiej obrazuje jego strzyżenie. Jestem wędkarzem i często przechodzę wał wiślany gminie w Jabłonnie czy w gminie Białołęka. W poprzednich latach (poza ostatnim) wał był koszony dwa razy w roku. W poprzednim roku wał w gminie Białołęka był koszony jeden raz, a gmina Jabłonna nie kosiła wału ani razu.