Kto jak kto, ale oni swego święta dotąd w mieście nie mieli. Aż do czwartku, kiedy to na terenie Parku Solidarności odbył się I Legionowski Dzień Sąsiada. A właściwie kilkugodzinne, sąsiedzkie popołudnie, okraszone dobrym jadłem, aktywnością fizyczną i muzyką.
Inicjatywa jego zorganizowania wyszła od prężnie działającej Legionowskiej Rady Seniorów. – To działanie jest skierowane do ludzi, którzy nie są aktywni i z różnych przyczyn nie mają inwencji osobistej. Chcemy się do nich zwrócić i wyciągnąć ich z domów na takie piękne tereny, jakie mamy w Legionowie – mówi Roman Biskupski, przewodniczący Legionowskiej Rady Seniorów. – Myślę, że to fajna idea. Żyjemy w bardzo szybkich czasach, kiedy na tych korytarzach, klatkach schodowych mkniemy i nie spotykamy się. A przecież Legionowo jest pełne niespotykanie fantastycznych sąsiadów i sąsiadek – dodał otwierający piknik prezydent Legionowa Roman Smogorzewski. Zapewne to prawda, sęk w tym, że z biegiem dekad i ustrojów zanikły łączące ich dawniej więzy. – Wiele lat temu robiliśmy wspólne Wigilie, Sylwestry. I to w naszych mieszkaniach. A tańczyło się nawet na klatce schodowej. Było sympatyczniej. Starą, znaną wszystkim prawdą jest fakt, że niejednokrotnie sąsiad jest lepszy, bliższy aniżeli rodzina – uważa Danuta Ulkie, miejska radna i przewodnicząca Rady Osiedla Sobieskiego, której członkowie pomogli przygotować piknikowe menu.
Chcąc nawiązać do starych, dobrych czasów, Dzień Sąsiada przygotowano na bogato. Olbrzymi stół wręcz uginał się od potraw, które miały zachęcić uczestników do topienia międzyludzkich lodów. Legionowski poeta, Witold Haas, napisał nawet specjalny wiersz. Podczas czwartkowej imprezy promowano także zdrowy styl życia. Na pobliskiej, dedykowanej głównie im siłowni plenerowej seniorzy mogli pod okiem fachowca spalić piknikowy poczęstunek. Dowiedzieli się także, jak należy robić to na co dzień. – Wysiłek powinien być umiarkowany, z zachowaniem równomiernego oddechu i przechodzenie ze sprzętu na sprzęt. Dużo ćwiczeń krążeniowych, rozciągających, czyli gimnastyka podobna do tej na szkolnym wuefie. Osoby starsze powinny się na tym skoncentrować. Myślę, że godzina ćwiczeń, trzy-cztery razy w tygodniu, niezależnie od pory dnia, po drobnym posiłku jest to jak najbardziej wskazane – radzi Paweł Bujalski, trener personalny. Tak samo jak inne formy aktywności, choćby jazda na rowerze, nordic walking lub po prostu spacery. Ważna jest też oczywiście zdrowa dieta.
Pozostaje pytanie, czy lepsza kondycja seniorów przełoży się na większą intensywność ich wzajemnych kontaktów? – Nie. Teraz musimy zadbać raczej o dobre relacje międzypokoleniowe, iść w stronę tworzenia miejsc wspólnych spotkań naszych mieszkańców – jest zdania Danuta Ulkie. Tak czy inaczej, na przekór sceptykom, organizatorzy chcą umieścić Dzień Sąsiada w kalendarzu miejskich imprez. I z czasem zarazić tą ideą wszystkie legionowskie osiedla. – To jest pierwsze spotkanie, awizujące temat. Natomiast chcemy to wszystko przenieść na osiedla, czyli co roku, najlepiej wiosną i jesienią, robić takie spotkania na legionowskich osiedlach mieszkaniowych. I to wprowadzimy – zapowiada Roman Biskupski. Realizacja tych planów w dużej mierze zależy od samych mieszkańców. Dlatego przy okazji Legionowska Rada Seniorów prosi ich o pomoc i wsparcie. Liczy się każdy pomysł, a przede wszystkim chęć jego realizacji.