Środowy, (20 kwietnia), pierwszy z dwóch tegorocznych przeglądów wałów na terenie gminy Wieliszew dowiódł co najmniej dwóch rzeczy. Po pierwsze, rozjeżdżane one są przez auta i quady, a po drugie, bardziej optymistyczne, wciąż chronią przed powodzią.
Sporządzony przez komisję protokół stwierdza, że stan skarp i korony wału jest zadowalający. Lokalnie występują niewielkie zniszczenia wyrządzone przez dziki, a krzaki przy skarpie odwodnej powodują, że skarpa niszczona jest przez quady. W związku z tym sporządzono wniosek o usunięcie zbędnych zakrzaczeń oraz drzewostanów. W ślad za tym pójdzie wniosek Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych do Urzędu Gminy Wieliszew o wydanie zgody na wycinkę drzew i krzewów w zakresie pozwalającym zminimalizować ewentualne zagrożenia. Członkowie komisji zwrócili też uwagę na konieczność uzupełnienia i wyrównania nawierzchni gleby.
Jedno jest pewne: trzeba trzymać rękę na pulsie. Dowiodło tego zdarzenie z grudnia ubiegłego roku, kiedy to sołtys Topoliny zgłosił zapadnięcie się wału w rejonie trzeciej nitki ropociągu. Podejrzenie, że taki stan rzeczy jest skutkiem prowadzonych tam robót instalacyjnych okazało się słuszne. Natychmiast zobowiązano wykonawcę do podjęcia prac naprawczych (budowy ekranów jak przy śluzie wałowej w Górze), co ten uczynił. Dzięki temu ciągłość wału została przywrócona.