– Porównać te dwa mieszkanie, to jakby porównywać Żuławy Wiślane, czyli depresję, z najwyższym szczytem w Tatrach, czyli Rysami. To jest jak niebo a ziemia – tak na nowe mieszkanie komunalne zareagował mieszkaniec Legionowa, Sławomir Streja. Pan Sławomir mieszkał do tej pory w lokalu socjalnym w budynku przy ul. Sikorskiego. Dzięki temu, że otrzymał od miasta nowe mieszkanie, stare będzie mógł w końcu bez żalu opuścić.

Sławomir Streja wraz z żoną i piątką dzieci w wieku od 18 lat do pięciu miesięcy (tym jedno niepełnosprawne) nowy lokal mieszkalny otrzymał w bloku przy ul. Polskiej Organizacji Wojskowej 3. Jego poprzedni lokatorzy niedawno dostali klucze do mieszkania w nowym bloku wybudowanym na Kozłowce. Dzięki temu pan Sławomir razem z rodziną mogli opuścić dotychczasowy lokal przy Sikorskiego i przenieść się do mieszkania o lepszym standardzie. – Jest ono większe i panują tu o niebo lepsze warunki. Jedno z moich dzieci choruje na autyzm. Teraz jest bardzo zadowolone bo będzie miało swój pokój. Mamy tu ciepłą wodę, toaletę na miejscu i nie musimy latać przez korytarze. Na ma szczurów i nie ma grzyba. Można tylko w zasadzie wnieść meble i już mieszkać. My z naszej strony bardzo dziękujemy panu prezydentowi za ten lokal. Czekaliśmy na niego, ale jak to się mówi cierpliwość jest cnotą człowieka i jak ktoś cierpliwe czeka, to się w końcu doczeka – powiedział Sławomir Streja.

Na przydział nowego mieszkania komunalnego oczekuje w tej chwili około 200 mieszkańców Legionowa. – Zamiana mieszkań jest oferowana tym lokatorom, którzy regularnie płacą czynsz nie mają zaległości, ewentualnie te zaległości spłacają w ratach, którzy dbają o swoje lokale oraz nie ma na nich skarg od sąsiadów. Ci lokatorzy w pierwszej kolejności otrzymują przydziały nowych mieszkań lub na przykład większych, jeśli tego wymaga sytuacja rodzinna – tłumaczy Tamara Mytkowska, rzecznik prasowy UM Legionowo. Niestety lokali, do których można by przenieść osoby zajmujące w tej chwili mieszkania o naprawdę niskim standardzie, nie przybywa w takim tempie, w jakim w jakim by sobie tego wszyscy życzyli. Powodem takiej sytuacji jest ogromne zadłużenie najemców lokali komunalnych,. W skali całego miasta wynosi ono obecnie prawie cztery i pól miliona złotych. – Trzeba pamiętać, że każdy wybudowany blok, to jest koszt około dziesięciu milionów złotych, a zadłużenie w wysokości ponad cztery i pól miliona złotych to jest koszt wybudowanie połowy nowego budynku mieszkalnego. Jeżelibyśmy regularnie otrzymywali należności od naszych mieszkańców, na pewno tych mieszkań można by było wybudować więcej, a także częściej remontować te, które są w tej chwili w zasobach gminy – dodaje Tamara Mytkowska.

Największe zadłużenie mają właśnie mieszkańcy budynku przy Sikorskiego. Na tę chwilę wynosi ono 670 tysięcy złotych, a rekordzista jest miastu winny prawie 100 tysięcy złotych. Stawki czynszu w tym budynku wynoszą 61 groszy za metr kwadratowy mieszkania  Jeżeli pomnoży się tę stawkę z powierzchnią ogólną lokali, to wychodzi na to, że miesięczne naliczenia czynszu z Sikorskiego wynoszą 491złotych, a to się przekłada na niewiele ponad 20 złotych za jedno mieszkanie. – Tyle lokatorzy powinni miesięcznie nam płacić, ale te pieniądze do nas niestety nie wpływają. To jednak nie wszystko. Lokatorzy tego budynku zużywają wodę i produkują ścieki za około siedem tysięcy złotych. Do tego dochodzą inne opłaty, jak choćby za wywóz śmieci, które również nie są płacone i energia elektryczna używana na cele administracyjne, której koszt tylko w marcu wyniósł 380 złotych. To więc nie jest tylko tak, że my nie otrzymujemy pieniędzy z tytułu czynszu, ale również musimy finansować koszty użytkowania lokali przez mieszkańców – powiedział Kazimierz Żmijewski, kierownik Działu Administrowania Nieruchomościami KZB Legionowo.

Dłużnicy już od prawie trzech lat mają możliwość odpracowania swoich zaległości czynszowych wobec KZB Legionowo w ramach projektu „Odpracuj czynsz”. Polega on na wykonywaniu prostych prac fizycznych, takich jak koszenie trawy, odśnieżanie, grabienie liści, czy sprzątanie terenów przed blokami. Za tę pracę KZB płaci 12 złotych za godzinę. Jak nam się udało ustalić, zainteresowanie tych najbardziej zadłużonych mieszkańców Sikorskiego udziałem w tym projekcie było bardzo małe.

8 KOMENTARZE

  1. Ciekawe co z tymi rodzinami, co od 15 lat czekają na mieszkanie i wiecznie w chwili obecnej nie ma lokali…Żenada,wielka żenada,człowiek całe życie na wynajęciu z dziećmi się tuła, ale dopóki p.Kucharska zarządzać będzie lokalami to doczekam z dziećmi bezdomności, pozdrawiam Kzb.

  2. znam tych ludzi was nie ten człowiek nie stroni od pracy to ty chyba jesteście aferzystami i nierobami bo w waszym budynku to z tego co się orientując to tylko złom zbierają sorry z tego nie da wyżyć

    • Wybacz ale mój mąż uczciwie pracuje i zarabia i my nie jesteśmy żadna patologia…. Nie oceniajcie grupowo…

  3. Jak ci którzy dostali super mieszkania mogli być zadłużeni,skoro opieka za nich płaciła.Do roboty darmozjady!

  4. Przepraszam ale są tu rodziny, które płacą za lokale więc proszę się za wszystkich nie wypowiadać!!!!!!!!!!!!!!

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.