Dzięki nam, nie wychodząc z domu, możesz zweryfikować swe językowe umiejętności, biorąc udział w tegorocznym legionowskim dyktandzie. Jeśli chcesz poczuć się jak w szkole, weź kartkę, długopis i do dzieła! Pełny tekst ortograficznego sprawdzianu opublikujemy w poniedziałek.
I ETAP „DYKTANDA AKTYWNYCH”- maj 2016
-Przystańże no, drogi autochtonie, bo ci ździebko rzec coś chciałbym. Hę, co gwarzysz? Że to tylko rzegotanie , bo wypiłem kieliszek tequili? Posłuchaj no mnie, bo naprawdę nie chciałbym, by była to quasi-rozmowa. Chcę cię tymże przyhołubić, byś nie ruszył stąd donikąd ,no bo gdzie by, skoro miasto twe tak bardzo cię porusza?
– Ach, me drogie Legionowo, rad nierad posłucham, choć czy nie można by tych rozhoworów odwlec na późniejszy wieczór, gdyż potańczyć cha-chę ( a. cza-czę)chciałbym w Parku Zdrowia? Szykuje się ekstrazabawa. Już mi huczy w głowie: „Czy tańczy pani cza-czę? Czy cza-czę pani zna?”.
-Ach, widzę, że nie jesteś jakieś lelum polelum, bo po jivie(a.jiwie) przyszedł czas na cza-czę?
-A! No pewnie! Gdy tak hulam po parkiecie, to czuję, jak w trzewiach coś mnie porusza.
-Hmm…to nie wieszże, co cię tak porusza?
– To pewnie niepowstrzymywane rozprzężenie, księżyc, hulanki, …
-To tylko niby-poruszenie . Prawdziwe poruszenie pochodzi z innego źródła.
– To właśnie chciałeś rzec mi? Minę masz nietęgą.
Ach, to ty mnie tak poruszasz! Miasto moje…
-Tak, ale pędź już, bajkę opowiem innym razem.
Autor: Jadwiga Wojtulewicz