Czy można zostać ukaranym za telefon do straży miejskiej z informacją o bezpańskim psie biegającym po ulicy? Okazuje się, że w Serocku wszystko jest możliwe.

„Drodzy Państwo, zanim podejmiecie decyzję o zgłoszeniu straży miejskiej lub urzędnikom gminy sytuacji w sprawie wałęsających się po gminie zwierząt, dobrze się zastanówcie, gdyż grozi Wam odpowiedzialność karna. To nie żart, ale prawda” – taki apel wystosowała na Facebooku jedna z mieszkanek Serocka po otrzymaniu dziwnej korespondencji – wyroku z sądu.

Historia zaczęła się w minionym roku, kiedy to pani Iwona zauważyła wychudzonego psa. – W dniu 16 września o godzinie 10:25 zobaczyłam psa, który w popłochu biegał od jednej strony ulicy do drugiej. Miało to miejsce na ulicy Warszawskiej, gdzie w pobliżu znajduje się sklep ,,Biedronka”. Zatrzymałam samochód na parkingu przy cmentarzu i powiadomiłam telefonicznie straż miejską, prosząc ich, by wezwali schronisko do odłowienia tego psa – opowiada pani Iwona. – W trakcie tej dwuminutowej rozmowy straciłam psa z oczu, o czym również poinformowałam strażnika, który odebrał  telefon.

Pani Iwona, będąc pewna, że funkcjonariusze zaopiekują się zwierzęciem, pojechała dalej. Jakież było jej zdziwienie, kiedy w kwietniu 2016 roku listonosz przyniósł list z… wyrokiem skazującym!

7-wyrok

Zastanawiające w tej historii jest to, że pani Iwona nie tylko nie wiedziała o toczącym się postępowaniu, ale również to, że strażnicy miejscy złożyli wniosek do sądu niemal pół roku po zdarzeniu z bezpańskim psem. Czyżby przez ten czas wciąż jeździli po terenie gminy i go szukali?

3 KOMENTARZE

  1. Powinno się tych urzędasów pociągnąć do odpowiedzialności karnej za taką postawę. My im jeszcze pensje fundujemy! Wstyd i hańba !!!

  2. W obecnej Polsce wszystko jest mozliwe zatrudnia sie BEZMOZGOWCOW ALE NAJWAZNIEJSZE ZE PISOWCY JUZ TAK POPRAWA BO TO COS TO JUZ CZYTAC I PISAC POTRAFI .GLUPOTA W POLSCE KWITNIE NA KAZDYM KROKU. ZAL TYLKO NORMALNYVH LUDZI.NO COZ NA MOZG NORMALNIE PRACUJACY MUSI SIE SKLADAC KILKU STRAZNIKOW MIEJSKICH.

  3. „…obciążając nimi Skarb Państwa”. Czyli defacto nas! A ja się pytam, dlaczego nie strażników miejskich?? Do tego powinni mieć obcięte pensje za marnowanie czasu i burdel w pracy, bo to jest jakaś groteska! Normalni ludzie odpowiadają za wykonywaną pracę. Mam nadzieję, że Pan Burmistrz widział ten artykuł.

Możliwość dodawania komentarzy nie jest dostępna.