Wakeboarding jest sportem młodym, jednak w ostatnich latach zdobywającym coraz większą popularność.
Dzieje się tak głównie ze względu na fakt, że jazda na wakeboardzie w przeciwieństwie do snowboardu i kiteboardingu, nie wymaga dużych nakładów finansowych oraz dzięki coraz liczniejszym wakeparkom.
Jednym z takich miejsc, jest „Wake Family”.
Znajdujący się w Trzcianie obiekt zdobył sobie uznanie wśród miłośników sportów ekstremalnych, ale jak zapewnia prowadzący go Marek Małachowski, jazdą na desce może zainteresować się praktycznie każdy:
„Każdy, jest w stanie nauczyć się podczas jednej sesji podstaw jazdy. Zdolniejsze osoby są w stanie w tym czasie opanować zwroty”
Naprawdę skomplikowane ewolucje, można wykonywać już po roku treningów.
Nauka może być trudna, nie niesie jednak ze sobą dużego ryzyka. Kontuzje zdarzają się stosunkowo rzadko.
Sporym ułatwieniem, jest posiadanie doświadczenia wyniesionego ze snowboardu, deskorolki czy też longboardu.
„Jest to sport dający doznania podobne kitesurfingu czy też snowboardu. Jednocześnie jest, bardzo towarzyski. Zwykle jedna osoba pływa nie dłużej niż kwadrans. Później, schodzi na ląd i może wymienić się doświadczeniami z innymi.”
Rozpoczęcie przygody z wakeboardem, nie jest skomplikowane.
Nie są wymagane żadne legitymacje czy też specjalne kursy, jak ma to miejsce w przypadku pokrewnego kiteboardingu.
Nie trzeba także inwestować w sprzęt, którego wypożyczenie możliwe jest w praktycznie każdym wakeparku.
Wakeboarding, który swoją światową karierę rozpoczął w latach 80’tych ubiegłego wieku, będzie rozwijał się dalej.
Coraz częściej organizowane są zawody, stale podnosi się poziom jeżdżących.
Trzeba jednak pamiętać, że najważniejszą rzeczą w tego typu sportach, jest dobra zabawa, a tej rozpoczęcie przygody z wakeboardem zapewni co niemiara.