– Wybrałam się wieczorem z synem na spacer. On jechał na rowerze, ja na rolkach. W pewnym momencie zauważyłam, że mężczyzna którego mijaliśmy wyjął swoje przyrodzenie i zaczął za mną iść – tak, to co jej się przytrafiło w sobotni (2 lipca) wieczór opisuje jedna z naszych czytelniczek, pani Patrycja.
Ta przykra przygoda, młodą mieszkankę Legionowa spotkała niemal w samym centrum miasta. W sobotę (2 lipca) po godzinie 21.00 pani Patrycja wraz ze swoim synem wybrała się na spacer. Chłopiec jechał na rowerze, a jego mama tuż za nim na rolkach. Gdy byli w okolicy ronda im. Polski Walczącej, minęli młodego mężczyznę. Był łysy i miał krępą budowę ciała. Pani Patrycja mimowolnie na chwilę się odwróciła i zauważyła, że zaczął on… grzebać sobie przy rozporku.
Gdy odwróciła się po raz kolejny spostrzegła, że mężczyzna wyjął ze spodni swoje przyrodzenie i tak „wyposażony” zaczął iść za panią Patrycją i jej dzieckiem. – Natychmiast powiedziałam synowi, żeby przyspieszył i się nie odwracał. W pewnym momencie zauważyłam młodą kobietę, która szła akurat w stronę tego zboczeńca. Zawołałam ją do nas, powiedziałam co się stało i razem zaczęliśmy się oddalać z tego miejsca. Ten mężczyzna jednak cały czas za nami szedł – relacjonuje pani Patrycja. Kobieta chwyciła za telefon i zadzwoniła na policję.
Patrol przybył na miejsce bardzo szybko. Policjanci podjęli interwencję w stosunku do mężczyzny. Jak powiedziała nam pani Patryca, w trakcie rozmowy z funkcjonariuszami zaprzeczył on jakoby miał się obnażać. Przyznał tylko, że… oddawał na ulicy mocz. – Mężczyzna faktycznie tak nam powiedział. Policjanci ukarali go stuzłotowym mandatem za nieobyczajny wybryk. Mandat został przez niego przyjęty – informuje st. asp. Emilia Kuligowska, oficer prasowy KPP w Legionowie.