Tragicznie zakończył się dla 35-letniego mężczyzny sobotni (30 lipca) wypoczynek nad wodą. W trakcie kąpieli 35-latek zaczął się topić. Mimo reanimacji nie udało się go uratować. Mężczyzna prawdopodobnie spożywał alkohol.
Około godziny 18.21 Centrum Powiadamiania Ratunkowego przekazało informację, że w Narwi, w pobliżu hotelu Narvil w Serocku tonie mężczyzna. Na miejsce jako pierwsi przybyli ratownicy WOPR wraz z karetką wodną. Tonący znajdował się się już pod powierzchnią wody. Do akcji natychmiast przystąpił nurek. Po półtorej minucie przebywania pod wodą, udało mu się znaleźć mężczyznę i wydobyć go na powierzchnię.
Błyskawicznie rozpoczęto reanimację. Trwała ona 40 minut. Mimo wysiłków ratowników, 35-latka nie udało się niestety uratować. Lekarz pogotowia stwierdził zgon. – Jest to pierwsze utonięcie od półtora roku na jeziorze. Miniony rok i połowa tegorocznych wakacji aż do dnia dzisiejszego były spokojne – powiedział Krzysztof Jaworski, prezes legionowskiego WOPR.
Jak nam się udało ustalić zmarły przebywał nad wodą w towarzystwie jeszcze jednego mężczyzny i dwóch kobiet. Przed kąpielą prawdopodobnie spożywał alkohol.
Na miejscu trwają jeszcze czynności. Okoliczności oraz przyczyny tego tragicznego w skutkach zdarzenia wyjaśni policyjne dochodzenie.
Byłam tam wtedy, pierwszy dzień pobytu nad J. Zegrzyńskim. Widziałam jak wchodzili do wody, jak pływali (jedna para, druga baraszkowała przy brzegu). Dobrze pływali. Krzyknęłam „przepraszam, głęboko”, ale nikt mi nie odpowiedział. Chłopak zanurkował i już nie wypłynął:( Żal i smutek.
Szkoda Jacku że się już nie spotkamy na ziemi… To był naprawdę porządny poukladany chłopak. .. tylko on wie co się tak naprawdę w tej wodzie stało. .. on umiał pływać. .. może to jakiś wir go wciągnął. .. proszę starajcie się nie hejtowac chłopaka bo to jest dla nas wszystkich naprawdę przykry moment
Pewnie wychował się w puszczy głuchej i nie słyszał, żeby po alkoholu nie pływać….
Rodzina to zapewne czyta, wiec przez szacunek do pogrążonych w bólu bliskich, lepiej darować sobie takie komentarze.
Akurat spędzamy weekend w Narvilu. Mijaliśmy te pary jakąś godzinę przed tym, jak nad jeziorem pojawiły się służby ratunkowe. Nie mogę przestać żałować, że nie zwróciliśmy uwagi młodym – byli bardzo pijani, dziewczyna ledwie stała na nogach. Mężczyzna, który utonął wtedy nie pływal, jedynie brodzili w płytkiej wodzie, więc nie spodziewaliśmy się takiego finału… Strasznie mi przykro, głębokie kondolencje dla rodziny.
ale tam były dwie kobiety, a jedna sie ledwo trzymała na nogach. Pewnie chcieli wypoczać 🙁 a tak tragicznie to się skończyło. Czy tam nie było ludzi??
teraz to najlepiej na alkohol!!! A może coś się mu stało, może coś z sercem!?
Pływałem w tym momencie motorówką blisko narwila. Zastanawiam się czemu nie szukano osoby przed przypłynięciem wopr,skoro było w okolicy kilka skturerów i motorówek,w takich sytuacjach minuta ratuje życie…