31 lipca o godzinie 18.00 Legionovia rozpoczęła rozgrywki w II lidze w sezonie 2016/17.
Spotkanie z Rozwojem Katowice, miało dać odpowiedź na jakim etapie znajduje się drużyna prowadzona przez trenera Ryszarda Wieczorka.
Poprzedni spotkania sparingowe, jak i przegrany mecz w Pucharze Polski, nie wypadły najlepiej.
Pomimo, niezbyt satysfakcjonujących wyników, drużyna miała momenty dobrej gry, dającej nadzieję na udaną inaugurację sezonu ligowego.
Rozwój Katowice, w ubiegłym sezonie występował na zapleczu Ekstraklasy.
Nie były to jednak szczególnie udane rozgrywki w wykonaniu tej drużyny, gdyż zakończyły się spadkiem.
Trener katowiczan, Mirosław Smyła, boryka się z podobnymi problemami, jak Ryszard Wieczorek.
Rozwój również stracił przed sezonem wielu piłkarzy i tak samo jak Legionovia, szybko pożegnał się z pucharami.
Motywująco mógł wpłynąć na piłkarzy Rozwoju, transfer Arkadiusza Milika, za który klub z Katowic otrzyma 640 tys euro.
Stanie się tak, gdyż Milik, który miał rewelacyjny sezon w Ajaxie Amsterdam, stawiał swoje pierwsze kroki, w zawodowej karierze, właśnie w Katowicach.
Jest to kwota w warunkach 2 ligowych olbrzymia, przewyższająca roczny budżet klubu.
Zanim zabrzmiał gwizdek rozpoczynający spotkanie, Ryszard Wieczorek, musiał przełknąć gorzką pigułkę.
Anonsowany w wyjściowym składzie Mikołaj Grzelak, musiał zostać zastąpiony przez Macieja Golińskiego.
Stało, się tak ze względów proceduralnych, były zawodnik GKS Bełchatów, nie został zgłoszony do rozgrywek.
Jak przyznał, na konferencji prasowej trener Legionowian, był to duży cios dla zespołu, który musiał zagrać w tak ważnym meczu, bez swojego kapitana.
Spotkanie rozpoczęło się od niecelnego strzału gości, którzy znając swoje ograniczenia, nastawili się na grę z kontrataku.
Legionovia natomiast, długo rozgrywała piłkę, starała się kontrolować mecz.
Zaowocowało, to kilkoma rzutami rożnymi, próbami wrzutek w pole karne i niezbyt groźnymi strzałami z dystansu.
Niestety, w 32 minucie, cierpliwie grający piłkarze Rozwoju, wyprowadzili szybką kontrę, która zakończyła się bramką strzeloną przez Mateusza Września.
Warto nadmienić, że asystę zanotował doświadczony Tomasz Wróbel, który, jak się później okazało, dopiero rozpoczynał swój popis.
Było w tym momencie jasne, że spotkanie to, nie będzie dla Legionowian łatwe.
Podopieczni trenera Wieczorka, ruszyli do ataku, niestety, wszystko co dobre w grze ofensywnej Legionovii, kończyło się pod polem karnym gości.
Próby zagrania piłki na skrzydła i wrzutki w pole karne, nie przynosiły rezultatu.
Najbliższy wyrównania był Krystian Wójcik, który groźnie uderzał z rzutu wolnego, jego strzał został jednak sparowany przez Bartosza Golika.
Do przerwy rezultat nie uległ zmianie, drużyna z Legionowa musiała zmienić coś w swojej grze jeżeli chciała myśleć o pozytywnym wyniku.
Dlatego też, trener Wieczorek dokonał roszad w składzie.
Nie przyniosły one jednak spodziewanego rezultatu, a w 59 minucie spotkania, drużyna nadziała się na kolejny kontratak i mecz był w zasadzie rozstrzygnięty.
Bramka strzelona przez niezawodnego Wróbla, nie była jednak ostatnia w tym spotkaniu.
W doliczonym czasie gry, ten sam zawodnik, udokumentował swoją świetną grę, kolejnym golem.
Tym samym, pierwsza porażka Legionovii w sezonie ligowym 2016/17 stała się faktem.
Przed zespołem z Legionowa, ogrom pracy. Nowi zawodnicy, będą musieli przystosować się do systemu gry, preferowanego przez trenera Wieczorka.
Niestety, by tak się stało, jest coraz mniej czasu, a każda kolejna porażka, będzie coraz bardziej kosztowna.
Legionowscy kibice, wiedzą jednak, że trener Ryszard Wieczorek, już raz był w stanie zbudować w ich mieście dobrze i ładnie grającą drużynę.
Miejmy nadzieję, że tak będzie i tym razem.
Legionovia – Rozwój Katowice 0:3 (0:1)
Strzelcy:0:1 – 32′ Wrzesień, 0:2 – 59′ Wróbel, 0:3 – 90+2′ Wróbel.