Niemal przy każdym bloku na osiedlu Sobieskiego, po stronie balkonów znajdują się niewielkie ogródki. Zazwyczaj opiekują się nie nimi właściciel mieszkań znajdujących się na parterze budynku. Większość z nich jest zadbana i wypielęgnowana. Zdarzają się jednak też i ogródki mocno zapuszczone.
– Swoim ogródkiem zajmuję się już ponad 20 lat. Zawsze jest zadbany. Trawa skoszona, krzewy przycięte, a grządki wypielone. Szkoda tylko, że sąsiad z klatki obok, tak o swój ogródek nie dba. Przez to cała moja praca i innych mieszkańców idzie na marne, bo ten jeden psuje wygląd całej okolicy – skarży się pani Jadwiga, mieszkanka jednego z bloków przy ul. Hetmańskiej. Problem ten nie jest też obcy administracji osiedla Sobieskiego. – Właściciele mieszkań przy tych ogródkach deklarują chęć, żeby je pielęgnować, ale tego nie robią. W związku z tym nasza prośba. W momencie kiedy ktoś, czy nie ma czasu, czy nie ma siły, czy najzwyczajniej w świecie głowy do tego, to trzeba zgłosić taki ogródek do administracji – apeluje Monika Osińska-Gołaś, kierowniczka administracji osiedla Sobieskiego.
Gdy tak się stanie to właśnie administracja będzie o taki ogródek dbała. Teren zostanie rozgrodzony, a rosnąca tam zieleń będzie pielęgnowana w taki sam sposób jak to ma miejsce na pozostałych spółdzielczych terenach. – Myślę, że warto to zrobić bo taki zaniedbany ogródek, rzeczywiście szpeci okolicę. Mamy pytania od innych lokatorów kiedy ktoś się nim zajmie. Musimy wysyłać jakieś pisma i monity, a to jest niepotrzebne. Wystarczy zgłosić to czy ustnie, czy telefonicznie, czy pisemni do administracji i my się takim terenem zajmiemy – mówi Monika Osińska-Gołaś. I to wydaje się chyba najlepszym rozwiązaniem. Bo na pewno lepsze to niż zarośnięty chwastami teren w środku zadbanego przecież osiedla.