Przy szkole w Serocku rozpoczęto budowę nowego parkingu. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że część mieszkańców jest tym faktem oburzona. Dlaczego? Ponieważ inwestycja ma być w miejscu gdzie znajduje się, legendarna już, „Dolinka”.
Na jednej ze stron społecznościowych zawrzało, gdy ktoś wrzucił zdjęcie, na którym widać w połowie wycięty „lasek,” znajdujący się na terenie szkoły w Serocku, w którym – kiedy tylko na dworze zrobiło się trochę cieplej – całe pokolenia uczniów spędzało przerwy,. Co prawda dolinka miała też ciemne strony, o których niejeden serocczanin na pewno pamięta, ale to właśnie to miejsce jest najlepszym wspomnieniem ze szkolnych lat. To także miła odskocznia od szkolnych murów, gdzie można było zaczerpnąć świeżego powietrza i wśród zieleni rozkoszować się dziesięcioma minutami „wolności”.
Część internautów oburzyła się więc, widząc, że zostały wycięte drzewa, które były historią tamtego miejsca. A wszystko to w celu wybudowania miejsc parkingowych. – Kto miał taki pomysł? Ten lasek to była historia. Był od zawsze. Nawet zakończenie roku szkolnego w ósmej klasie tam miałam. Było tak pięknie. Komu to przeszkadzało? Teraz będzie beton, budynki i pustka. To okropny pomysł – pisze jedna z internautek.
Znalazła się jednak także część, której ten pomysł się spodobał. Głosy o potrzebie nowego miejsca do bezpiecznego parkowania podczas przywożenia dzieci do szkoły pojawiały się bowiem już od dawna. O realizację tej inwestycji, zwróciliśmy się z pytaniem do Urzędu Miasta i Gminy Serock. – Inwestycja nie spowodowała wycięcia wszystkich drzew, a tylko tych kolidujących z zaprojektowanymi obiektami. Ponadto w ramach jej realizacji planuje się dokonanie nasadzeń zastępczych, które zrekompensują poniesione straty w dotychczasowym drzewostanie – zapewnia Monika Głębocka-Sulima z Referatu Przygotowania i Realizacji Inwestycji UMiG Serock. – Dodatkowo zwracam uwagę na fakt, że z inicjatywą budowy dodatkowych miejsc parkingowych wystąpili rodzice uczniów uczęszczających do szkoły i przedszkola, skarżący się na problemy z komunikacją szczególnie w godzinach porannych. Inwestycja została również poprzedzona konsultacjami z przedstawicielami rodziców oraz szkoły – dodaje.
Sami internauci przyznali, że faktycznie w tej sprawie została podpisana i złożona petycja, jednak, jak piszą, władze „zrozumiały ją na swój sposób” i niepotrzebnie zniszczyli tak ważne dla mieszkańców miejsce, bo sprawę dało się rozwiązać w inny sposób.