W niedzielę stało się to, na co mieszkańcy czekali kilka dekad: miejski pociąg do inwestycji zajechał na stację Centrum Komunikacyjne. A ponieważ jej rozmach przyćmił wszystkie poprzednie, inauguracja też musiała być pierwsza klasa. W końcu to jak dotąd największe w historii Legionowa przedsięwzięcie budowlane, w dodatku aż w 85 proc. finansowane z Szwajcarskiego-Polskiego Programu Współpracy.
Jak łatwo zgadnąć, o miejscówki na otwarcie dworca postarał się cały tłum oficjeli. Przybył też oczywiście – co ciekawe, koleją i z plecakiem na ramieniu – szwajcarski ambasador. I choć w trakcie przemowy po polsku nieraz zjeżdżał na bocznicę, cały ładunek emocji bezpiecznie dowiózł do celu. Przypomniał przedwojenne, baloniarskie związki Helwetów z Legionowem, kilka słów skierował też do jego zawiadowcy. – Poprzez Centrum Komunikacyjne oferuje pan mieszkańcom ogromną oszczędność czasu potrzebnego na dojazdy, oferuje im pan także znaczącą redukcję zanieczyszczenia powietrza, wywołanego wzmożonym ruchem samochodowym. Pomaga pan zatem zamienić Legionowo z powrotem w bardzo zielone miasto – powiedział Andrej Motyl, ambasador Szwajcarii w Polsce.
W roli lokomotywy postępu prezydent Legionowa czuł się znakomicie. Dobrze pamięta, że zanim w niedzielę użyto nożyc oraz kropidła, wykolejenie zaliczył pierwszy wykonawca. Światełko w tunelu błysnęło później, gdy za dokończenie robót wziął się budowlany gigant. I od razu wszystko poszło jak po szynach, a właściwie pomknęło niczym Pendolino. – Głównym zadaniem był oczywiście sam budynek Centrum. Parter to funkcje dworcowe, poczekalnia, ale nie tylko. To także miejsca komercyjne, które będą ułatwiały utrzymanie tego obiektu. Ponadto udało nam się wybudować łącznie ponad 1200 miejsc parkingowych. Myślę, że bardzo ważne, nie tylko z punktu widzenia osób dojeżdżających koleją, było wykonanie 2 km nowej drogi – ulicy Szwajcarskiej, łączącej ulice Piaskową i Polną, a także dwóch pętli autobusowych. Poprawie bezpieczeństwa służy też przedłużenie przejścia podziemnego w kierunku osiedla Piaski – mówi Roman Smogorzewski. A szwajcarski dyplomata dodaje: – Ja nie mam poczucia, że to inwestycja. Dla mnie to budynek tego miasta, budynek, który ma charakter. Widziałem, ile przyjechało tu dziś ludzi. Byłem bardzo zaskoczony jego jakością. Macie teraz bardzo piękne miasto. Mam tylko nadzieję, że ten obiekt nie będzie pusty i że ludzie cały czas będą myśleć: co jeszcze byśmy tu mogli robić?
Akurat o ruch w dworcowym interesie szwajcarscy sponsorzy mogą być spokojni. Głównie dzięki Multimedialnej Strefie Obsługi Pasażera, szybko ochrzczonej bardziej chwytliwą nazwą: Poczytalnia. Główny maszynista jej działań tłumaczy, dlaczego właśnie taką, a nie inną. – Poczytalnia składa się z dwóch słów: z „poczekalni”, która od razu naturalnie ciśnie się na usta, a także z „czytania”, czyli z naszej działalności podstawowej. W tym obiekcie, oprócz wypożyczania książek, będziemy robić różne eventy, koncerty, spotkania, wystawy, tak więc będzie to również miejsce prowadzenia działalności kulturalnej – zapowiada Tomasz Talarski, dyr. Miejskiej Biblioteki Publicznej w Legionowie. – Dwie trzecie budynku dworca to przestrzeń, która ma służyć integracji, kulturze oraz temu, żeby młode pokolenie do książek jednak sięgało. I robi to w sposób nowoczesny, atrakcyjny i zabawny – dodaje prezydent Legionowa. Zdaniem miejskich animatorów kultury realizacji tych celów sprzyja lokalizacja obiektu, która przypadnie do gustu zwłaszcza mieszkańcom osiedla Piaski, dotąd – jak często narzekali – od kulturalnej oferty w pewnym stopniu odciętych.
Pomijając raczej mało ekscytującą konferencję prasową, finał niedzielnej imprezy stanowił ciekawą przejażdżkę po świecie kultury. Zadbali o to mniej i bardziej znani aktorzy, swoje zrobił też recital Natalii Sikory. A wszystko to, dla młodych i dla tych nieco starszych, bez konieczności zakupu biletu. I tak już pozostanie. Bo Centrum Kulturalne ma być miejscem, gdzie spełniają się marzenia. Nie tylko te o dotarciu do celu podróży.