Od kilku dni z Mazowieckiego Szpitala Onkologicznego napływają niepokojące informacje. Brakuje oxaliplatyny, czyli leku podawanego pacjentom cierpiącym na raka jelita grubego oraz nowotwór żołądka. – Nie możemy godzić się na przesuwanie terapii pacjentów z tego względu – mówią lekarze.
Przedstawicielka firmy TEVA (jednego z producentów oxaliplatyny), Anna Załuska, informuje, że powodem tego problemu jest wstrzymanie produkcji w zakładzie wytwórcy leku, co wpłynęło na dostawy produktów tam wytwarzanych. Sprawa jest wyjątkowo trudna, ponieważ nie ma żadnego zamiennika oxaliplatyny. – To wyrok na ludzi, którzy i tak cierpią! Niedopuszczalne, aby takie rzeczy działy się w jakimkolwiek cywilizowanym kraju! – mówi rodzina jednego z pacjentów Mazowieckiego Szpitala Onkologicznego. – Aby zapewnić pacjentom dostęp do tych leków, minister zdrowia wydał zgody na sprowadzenie z zagranicy produktów leczniczych zawierających oxaliplatynę. Uruchomienie sprzedaży tych produktów jest planowane na początek przyszłego tygodnia (19-20 września). Jeśli sytuacja będzie tego wymagała, będą wydawane dalsze zgody na import interwencyjny – informuje w liście do naszej redakcji Milena Kruszewska, rzecznik prasowy Ministra Zdrowia.
Problem wydaje się więc zażegnany, jednak pozostaje pytanie czy sprowadzone leki będą refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia. Jak pisze rzecznik, Ministerstwo Zdrowia prowadzi rozmowy z NFZ dotyczące możliwości zapewnienia finansowania terapii z użyciem produktów leczniczych sprowadzanych w ramach importu interwencyjnego. Szpital w Wieliszewie kontaktował się z pracownikami MZ w sprawie zapewnienia dostępności leków zawierających oxaliplatynę. Wszelkie informacje na ten temat zostały przekazane dyrekcji placówki oraz przedstawicielowi tamtejszej apteki. – Pozostaje nam czekać. Szkoda tylko, że nikt nie pomyśli, że chorzy tego czasu mają dużo mniej – podsumowuje zrozpaczona rodzina pacjenta.
Katarzyna Gębal