Jakiś czas temu w naszej gazecie pojawił się artykuł „Z zemsty puścił farbę?”, w którym opisaliśmy sytuację spod jednego z legionowskich bloków. Chodziło wtedy prawdopodobnie o sąsiedzką zemstę, w ramach której ktoś wylał żółtą farbę na samochód, który był nieprawidłowo zaparkowany. Jak się okazuje, to nie koniec wojny.

W jednym ze starszych numerów Miejscowej na Weekend opublikowaliśmy artykuł o tym, że pod jednym z legionowskich bloków nagminnie parkowano samochody na kopercie znajdującej się przy samym wejściu do bloku, czyli w miejscu niedozwolonym i utrudniającym dojazd samochodom dostawczym i uprzywilejowanym. W końcu ktoś, prawdopodobnie w akcie zemsty, zalał jeden ze stojących tam pojazdów żółtą farbą. Od tamtej pory był spokój i nikt na kopercie już nie stanął. Aż do niedawna.
Być może była to jakaś nowa osoba, niezaznajomiona z poprzednią „karą”, albo ktoś uznał, że nic mu już nie grozi. W każdym razie kolejny zuchwalec zaparkował na kopercie. Ale mieszkańcy są czujni i  właściciel auta także odczuł tego konsekwencje. Tym razem jednak nie użyto farby, a…worka ze śmieciami, który postawiono na dachu samochodu. Dobrze, że był on zamknięty. Dzięki temu jego zawartość nie rozsypała się wszędzie dookoła. Może właściciel auta zrozumie, że tak naprawdę niewiele zabrało, aby jego samochód utonął w śmieciach i być może następnym razem nie stanie już na kopercie.