Dzień przed Świętem Niepodległości w Wieliszewie znów dowiedziono, że patriotyzm można okazywać także na parkiecie. W tym roku Festiwal Pieśni i Tańców Polskich roztańczył gminę już po raz szesnasty. Gminę, a przy okazji jej licznych gości.
Z doskonałej frekwencji najbardziej cieszył się oficjalny gospodarz imprezy. – Za nami pełna sala, więc za chwilę myślę, że pół gminy Wieliszew, a przynajmniej trzy czwarte tych, którzy kochają pieśni i tańce, będą obecni w tym jednym miejscu – powiedział tuż przed inauguracją wójt Paweł Kownacki. – Przed nami festiwal, który od 2001 roku przypomina nam wszystkim o kulturalnej, ludowej spuściźnie, prezentując w wigilię narodowego święta tańce i pieśni z poszczególnych regionów etnograficznych kraju – dodał chwilę później konferansjer imprezy. W wieliszewskiej hali sportowej wystąpiło dotąd 25 zespołów folklorystycznych. Niektóre wielokrotnie. W dowód zasług dla krajowej kultury od dwóch lat Festiwal nosi imię Stanisława Moniuszki. Tegoroczna edycja odbywała się pod hasłem „Hej, Słowianie!”. – Wybraliśmy taką nazwę, dlatego że poza polskimi tańcami będą tańce z Bułgarii, Macedonii i Serbii – mówi wójt Kownacki.
Jako pierwsi zaprezentowali się publiczności młodzi tancerze z wieliszewskich Promyków. Tego wieczoru mieli oni zaszczyt dzielić parkiet z wyjątkowo utytułowanymi gośćmi – Zespołem Pieśni i Tańca Uniwersytetu Jagiellońskiego Słowianki. Zarówno gospodarze, jak i artyści z Krakowa potwierdzili, że ich renoma jest w pełni zasłużona. Pokazując przy okazji niedowiarkom, jak bardzo tradycyjne tańce mogą być ekscytujące. – Na bazie wieliszewskich Promyków i zainteresowania lokalnej społeczności tańcami tradycyjnymi została zbudowana fantastyczna inicjatywa – najpierw mistrzostwa kraju w tańcach polskich, teraz z kolei festiwal – dzięki czemu mamy okazję zobaczyć, jak dawniej wyglądała nasza kultura, posłuchać pieśni i podelektować się muzyką – uważa starosta Robert Wróbel. Wypada tylko dodać: niech żałują ci, którzy w tej okazji nie skorzystali.