Zakończył się przetarg na dzierżawę Centrum Komunikacyjnego. Pomimo przewidywań malkontentów i domorosłych polityków, do tego rzekomo bardzo intratnego interesu nie rwały się żadne prywatne firmy. Nie wystartowali „krewni i znajomi królika”. Ogromnym zaskoczeniem jest to, że w przetargu udział wzięły wspólnie dwie miejskie spółki – Konsorcjum utworzone przez PEC i KZB.
Dlaczego nie wystartowali przedsiębiorcy? Odpowiedzi na to pytanie znają tylko oni. Przetarg był opublikowany długie tygodnie. Zaniepokojone lokalne media dodatkowo nagłośniły sprawę. Wiadomość na pewno dotarła do zainteresowanych. Mieli dużo czasu na zadawanie pytań i wyjaśnianie ewentualnych wątpliwości. Czyżby jednak interes nie był aż tak intratny jak co niektórzy myśleli? A może tak duża i odpowiedzialna inwestycja ich przerosła? Tego nie wiemy.
Wiemy natomiast, że niespodziewany duet w postaci Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej i KZB jako jedyny wpłacił wadium i stanął do przetargu. Wystarczyło jedno postąpienie i ustalono miesięczny czynsz w wysokości 8,5 tys zł netto. Oficjalnego rozstrzygnięcia jeszcze nie ma, ale wiadomo już, że konsorcjum ma szansę zarządzać Centrum przez kolejne 20 lat.
– To dobra wiadomość dla miasta, spółek i wszystkich mieszkańców – mówi zastępca prezydenta Marek Pawlak – są to podmioty nam znane, posiadające doświadczenie i sprawdzające się przy realizacji podobnych zadań. Osobiście cieszy mnie to, że spółki te, podejmując się zarządzania infrastrukturą Centrum, rozwijają się, szukają innych źródeł dochodów i rozszerzają swoją działalność.
W szczególności KZB ma doświadczenie w administrowaniu nieruchomościami. Od lat zajmuje się utrzymaniem nie tylko własnych obiektów, ale także szkół, przedszkoli, budynków komunalnych i sportowych. – Spółka doskonale radzi sobie z powierzonymi jej budynkami, możemy więc czuć się spokojnie powierzając jej powstałe w ramach tej inwestycji mienie – mówi prezydent Pawlak.
Nasuwa się zasadnicze pytanie – dlaczego od razu miasto nie powierzyło zadania KZB, po co organizowało przetarg?
– Przetarg jest najbardziej transparentną formą dzierżawy. Był on całkowicie otwarty dla wszystkich zainteresowanych – zarówno podmiotów prywatnych, jak i publicznych. Spółki miejskie działają zgodnie z kodeksem spółek handlowych i także muszą stawać do przetargu, szczególnie że jest to inwestycja finansowana ze środków szwajcarskich. Darczyńcy są bardzo wyczuleni na konkurencyjność i równy dostęp wszystkich podmiotów – stąd najbardziej przejrzysta forma, jaką jest ustna licytacja – mówi Marek Pawlak
Dlaczego w takim razie to nie ratusz a spółki zajmą się utrzymaniem i komercjalizacją Centrum?
– Takie rozwiązanie jest najbardziej korzystne finansowo dla naszych mieszkańców – zapewnia prezydent Pawlak .- Zarządzanie obiektami przez spółki będzie kosztowało znacznie mniej, niż gdyby robiło to samo miasto. Spółki mogą odliczać 23% podatku VAT od bieżącej działalności. Miasto nie ma takiej możliwości. Szacujemy, że po dokonaniu wszystkich rozliczeń finansowych koszty utrzymania całej infrastruktury ponoszone przez budżet miasta nie przekroczą 25 tys zł miesięcznie. To niewiele jak na taki ogrom budynków i terenu.
Kto, komu i za co?
Miasto będzie płaciło Konsorcjum ustalony czynsz dzierżawy pomieszczeń zajmowanych przez Poczytalnię, Straż Miejską i Informację Turystyczną. Będzie także ponosiło odpowiednią do zajmowanej powierzchni część kosztów mediów w budynku dworca. Zapłaci za oświetlenie zewnętrzne. W zamian otrzyma czynsz dzierżawny oraz podatek od nieruchomości. Konsorcjum będzie opłacało media w budynku dworca i pozostałych budynkach, koszty ubezpieczenia, ochrony, sprzątania, bieżącej konserwacji, remontów i napraw. Jednocześnie będzie czerpało zyski z wynajmu powierzchni komercyjnych. Zadaniem konsorcjum będzie stworzenie i prowadzenie kasy biletowej. Będzie także mogło, ale nie musi, pobierać opłatę za parkowanie w maksymalnej wysokości 1 zł dziennie.
Anna Krajewska