W czwartek (24 listopada) legionowska straż miejska ujawniła dwa przypadki spalania w przydomowych kotłowniach niedozwolonych odpadów. Właściciele posesji przy ul. Warszawskiej i ul. Batorego otrzymali mandaty karne.

– Podczas kontroli w kotłowni jednego z domów przy ul. Warszawskiej, ujawniono tam płyty meblowe, pocięte kawałki ram okiennych, drzwi i mebli. Przygotowane do spalania niedozwolone substancje ujawniono również na ul. Batorego. Właściciele posesji zostali zobowiązani do uprzątnięcia odpadów i ukarani mandatami karnymi. Zaplanowano także ponowne kontrole – informuje legionowska straż miejska. Od zeszłego sezonu grzewczego, strażnicy nieustannie sprawdzają czym mieszkańcy Legionowa palą w piecach. – W ubiegłym roku na ponad 700 kontroli ujawniliśmy 9 przypadków palenia odpadów – informuje komendant Ryszard Gawkowski.
Można więc stąd wywnioskować, że problem zanieczyszczenia powietrza leży głównie w paleniu słabej jakości węglem czy mokrym drewnem. Pomimo to mieszkańcy wciąż upatrują źródła kłopotu w paleniu śmieci, argumentując swoje przekonanie niepokojącym dymem, który wydobywa się z domowych kominów. Jak mówi komendant Gawkowski, zwykle okazuje się, że nawet żółty i gryzący dym spowodowany jest nieumiejętnym rozpalaniem w piecach i kominkach lub używaniem mokrego drewna

Red.