W trakcie swej ostatniej, grudniowej sesji legionowscy radni znów podjęli ważki temat stworzenia w grodzie młodzieżowej orkiestry dętej. I zgodnym chórem orzekli, że miasto bez niej jest jak dyrygent bez batuty.
Oddajmy sprawiedliwość faktom: samorządowcy nie wpadli na pomysł z orkiestrą sami. Motorem do działania był w tym przypadku ubiegłoroczny wniosek Stowarzyszenia Ogólnopolska Rodzina Kościuszkowców. Wedle jego członków taki (na)dęty ansambl mógłby przykładowo zapewniać oprawę muzyczną miejskich imprez patriotycznych i rozrywkowych.
Na rzeczonej sesji, będąc po fachowych konsultacjach z byłym posłem, a obecnie (znów) dyrektorem MOK, Zenonem Durką, szef Komisji Oświaty, Kultury i Sportu Andrzej Piętka zakomunikował, że pomysł mundurowych zyskał jej poparcie. Niestety, mimo posiadania wpływowego mecenasa w temacie orkiestry nie wszystko gra, gdyż na razie chęć zdzierania w niej płuc zadeklarowało tylko 20 kandydatów. Ludzie, zgłaszajcie się, nie bądźcie trąby!