Od kilku dni na paskach największych stacji telewizyjnych króluje SMOG. Nie tylko w Krakowie, Rybniku czy Wodzisławiu Śląskim, ale także na Mazowszu. Jak poinformował Główny Inspektorat Ochrony Środowiska, wysoki poziom zanieczyszczeń powietrza spowodował palenie w piecach i kominkach z powodu spadków temperatur. Nie pomógł także brak wiatru oraz wyż znad zachodniej Rosji. Wkrótce sytuacja powinna ulec znacznej poprawie.
Co się stało w ostatnich dniach w Polsce?
Polska pozostawała w zasięgu wyżu znad zachodniej Rosji, wiatr był słaby, okresami umiarkowany, co spowodowało bardzo wysokie stężenie zanieczyszczeń. Do tego niskie temperatury powodowały zwiększone palenie w piecach i kominkach. Polacy w obawie przed chłodem nierzadko porzucali transport publiczny i przesiadali się do samochodów, co jeszcze zwiększało emisję pyłów.
Najgorzej na Śląsku
Główny Inspektorat Ochrony Środowiska poinformował w poniedziałek (9 stycznia) o przekroczeniach stanów informowania (200 µg/m3) i alarmowych 300 (µg/m3). Niechlubny rekord padł w Rybniku, gdzie średniodobowe stężenie PM 10 wyniosło 860 µg/m3. Przekroczenie poziomu alarmowego dla pyłu PM 10 miało miejsce także w innych miastach na obszarze województwa śląskiego: w Żywcu (390 µg/m3), Zabrzu (736 µg/m3), Częstochowie (499 µg/m3), Wodzisławiu Śląskim (675 µg/m3), Tychach (339 µg/m3), Katowicach (371 µg/m3), Gliwicach (425 µg/m3), Dąbrowie Górniczej (360 µg/m3) i w województwie opolskim – w Zdzieszowicach (301 µg/m3) oraz w Kędzierzynie-Koźlu (301 µg/m3). Na Mazowszu najgorzej było w Otwocku, gdzie zapylenie osiągnęło poziomy informowania w niedzielę i poniedziałek.
Smog obecny w Legionowie, Jabłonnie, Wieliszewie, Nieporęcie i Serocku
Zapylone, śmierdzące powietrze, które dosłownie „wisiało” nad miastem, było widoczne także w Legionowie i okolicznych gminach. Stacja pomiarowa znajdująca się na terenie PIM przy ul. Zegrzyńskiej uległa w tym czasie awarii. Niektórzy mieszkańcy wietrzyli spisek, uważając, że została ona celowo wyłączona, aby nie pokazać, jak złe było powietrze. – Po co ktokolwiek miałby celowo wyłączać stację pomiarową? – pyta zastępca prezydenta Piotr Zadrożny. – To, że mamy stację na terenie miasta, stawia nas w lepszej sytuacji niż okoliczne gminy. My od lat wiemy, jakie powietrze jest w Legionowie i podejmujemy odpowiednie kroki, aby z tym walczyć. Inne gminy nie mają takiej wiedzy i ich działania, jeśli są, to bardzo ograniczone.
Co robi urząd miasta, aby się lepiej oddychało?
Jak informuje GIOŚ, samorządy dysponują narzędziami służącymi do przeciwdziałania zbyt wysokim stężeniom substancji szkodliwych. Są to np. rozwój i modernizacja systemu transportu publicznego lub czyszczenie ulic na mokro w okresie wiosenno-letnim. Mieszkańcy mogą wesprzeć te działania, wybierając komunikację miejską i lepsze jakościowo paliwo do ogrzewania domów – informuje w komunikacie. – Miasto Legionowo od grudnia prowadzi kampanię edukacyjną, mówiącą o tym, że smog truje. Pod wspólnym hasłem „Nie truj! Daj oddychać” przygotowane zostały billboardy, ulotki, a także fanpage na Facebooku – informuje rzecznik ratusza Tamara Mytkowska. – Mówimy mieszkańcom, że smog powstaje nie tylko poprzez palenie śmieci, ale przede wszystkim przez spalanie kiepskiej jakości węgla czy mokrego drewna, także w kominku. Chcemy uświadomić naszym mieszkańcom, że smog wydobywający się tylko z jednego komina truje mieszkańców tego domu, ich dzieci i najbliższych sąsiadów w odległości około 100 metrów. A przecież wystarczy zmienić opał na lepszy albo skorzystać z możliwości całkowicie bezpłatnej wymiany pieca na gazowy czy olejowy – dodaje prezydent Roman Smogorzewski.
W pogoni za trucicielem
Legionowska Straż Miejska od ubiegłego sezonu prowadzi akcję kontroli domowych kotłów. Jak pokazują jej wyniki, problem spalania śmieci w mieście jest marginalny. Dlatego miasto przygotowało i dystrybuuje ulotki mówiące o tym, co można, a czego nie należy spalać w piecach. – Mieszkańcy zgłaszają do Straży Miejskiej wszystkie kopcące kominy, a tylko niewielka część z nich faktycznie spala odpady – w ubiegłym roku ujawniono 9 przypadków na 700 przeprowadzonych kontroli. Są one jednak bezsilne wobec palenia legalnymi, ale złej jakości lub mokrymi paliwami, które jest zjawiskiem powszechnym – mówi komendant Ryszard Gawkowski, podkreślając, że podlegli mu funkcjonariusze mogą interweniować tylko na terenie Legionowa, a często zdarza się, że mieszkańcy Jabłonny czy Nieporętu dzwonią z prośbą o interwencję.
Trzeba uderzyć wyżej
Aby skutecznie walczyć ze smogiem, należy zmobilizować władze na szczeblu województwa. Już w marcu 2016 roku prezydent Roman Smogorzewski wraz z przedstawicielami innych podwarszawskich gmin zwrócił się do Zarządu Województwa Mazowieckiego o przyjęcie tzw. uchwały antysmogowej. Obecnie mieszkańcy Warszawy zbierają podpisy pod podobną petycją. Tylko takie rozwiązanie da realne możliwości walki z zanieczyszczeniem. – Potrzebne są także normy dla paliw stałych ustanowione na szczeblu ogólnokrajowym. W tej chwili palić można wszystkim co przypomina węgiel – także miałem i odpadami powstającymi przy produkcji węgla – mówi Robert Wieczorek z Referatu Ochrony Środowiska legionowskiego ratusza, dodając, że należałoby także wprowadzić zakaz produkcji pieców, tzw. „śmieciuchów”. Niestety, strażnicy w takich sytuacjach mają związane ręce. Mogą jedynie poinformować o tym, czym powinno się palić i zachęcić do wymiany pieca.
Smog truje!
Na obszarach, na których występują bardzo wysokie stężenia pyłu zawieszonego, małe dzieci, osoby starsze, kobiety w ciąży i osoby z chorobami serca i dróg oddechowych oraz astmatycy powinni unikać przebywania na otwartym powietrzu. – Ważne jest, aby osoby najbardziej narażone na negatywne skutki smogu wiedziały o wzroście ryzyka związanego z wysokim stężeniem zanieczyszczenia powietrza, dlatego przygotowaliśmy ulotki promujące bezpłatną aplikację GIOŚ, którą każdy może zainstalować na swoim telefonie. Będą one dystrybuowane w przychodniach, przedszkolach i żłobkach oraz w stowarzyszeniach skupiających osoby starsze – mówi prezydent Roman Smogorzewski.
Igor Zieliński