Z pozoru szydełkowanie, szycie na maszynie czy robienie witraży to stare, zapomniane już czynności. Ale pozory są mylące. Bo dawne formy spędzania czasu mogą być atrakcyjne i dla dzieci, i dla ich sentymentalnych rodziców. Dowiodły tego warsztaty w Poczytalni, zorganizowane w ostatnią sobotę stycznia przez Miejską Bibliotekę Publiczną oraz „Akademię Pasji”.
– „Akademia Pasji” to miejsce, które powraca do tradycji wykorzystywania pracy własnych rąk. Mam na myśli szydełkowanie, szycie dla dzieci i dorosłych, ikonopisarstwo oraz wszelkie robótki na drutach. Generalnie wszystko to, co robiły kiedyś nasze babcie i co potem popadło w jakąś niesławę, a teraz znowu cieszy się coraz większym zainteresowaniem – powiedziała Bogumiła Dziewawrowska z „Akademii Pasji”. Uczestnicy warsztatów mieli w czym wybierać. Panie mogły np. uszyć torebkę, a ich pociechy zaprojektować i wykonać przytulankę. Dużym zainteresowaniem cieszyły się szydełkowanie oraz ikonopisarstwo. Sporą atrakcją była również możliwość stworzenia niepowtarzalnego witrażu. – Najmilsze jest to, że tych dzieci nie słychać. Są tak zaaferowane i zafascynowane tym, co robią, że – nie będę tego krył – rozbudza to we mnie wielkie nadzieje. Może nie na fantastyczne efekty artystyczne, ale na to, że przynajmniej część tych dzieciaków zainteresuje się witrażami. Tym bardziej, że staramy się, aby ta sztuka na różnych poziomach, w różnych elementach i miejscach się w Legionowie pojawiała – powiedział Andrzej Bochacz, legionowski witrażysta.
Było w sobotę wiele dla ducha, znalazło się też coś dla ciała. Dzięki temu wielbiciele słodkości poznali tajniki robienia cukierniczych ornamentów, czyli tzw. sugarcraftingu. – Jest to dekorowanie cukiernicze, czyli te wszystkie czynności, które pomagają nam uzyskać fajny efekt na ciastach, tortach i ciasteczkach – powiedziała Joanna Skrabulska, instruktorka sugarcraftingu. – Podczas dzisiejszych warsztatów dekorujemy akurat ciasteczka i robimy na nich bałwanki. Później będą jeszcze zajęcia z masą plastyczną, którą można lepić jak plastelinę i robić z niej dekoracje – dodała. Dla osób mniej zainteresowanych rękodzielnictwem przygotowano natomiast stoisko planszomanii, gdzie można było pograć w najlepsze gry planszowe dostępne na polskim rynku.
Takie warsztaty, jak te zorganizowane w Poczytalni, nie tylko rozwijają zdolności manualne, ale też zbliżają ludzi. Wszystkie czynności wykonywano bowiem przy wspólnych stołach, gdzie uczestnicy musieli współpracować. To świetny sposób na zacieśnianie przyjaźni lub nowe znajomości. Przy okazji wyszło na jaw, że dzieci da się zainteresować nie tylko telewizją i grami wideo. – Myślę, że takie spotkania, w Legionowie szczególnie, scalają całą społeczność i umożliwiają też naszym dzieciom fajne spędzenie czasu, niekoniecznie jeżdżąc do Warszawy – powiedziała pani Ewa, uczestniczka warsztatów. – Ja od małego byłam uczona szycia i chciałabym, żeby moje dzieci też takie rzeczy poznawały – dodała pani Kasia.
I będą miały do tego okazję, zajęcia mają być bowiem kontynuowane. Każdy, kto chciałby pójść za warsztatowym ciosem, będzie miał taką możliwość już od marca. – Dzisiejsze spotkanie to jest taka zachęta dla wszystkich, którzy chcieliby wrócić do zapomnianych zawodów. Po feriach planujemy rozpoczęcie cyklicznych zajęć z szycia dla dzieci i dla dorosłych, szydełkowania, ikonopisarstwa i być może także z tworzenia witraży – powiedział Tomasz Talarski, dyrektor MBP w Legionowie. Wszystko ma się odbywać w weekendy na drugim piętrze Poczytalni. W odróżnieniu od pierwszych zajęć, kolejne będą jednak odpłatne.
Klaudia Leszczyńska