Ryszard Wieczorek nie będzie miło wspominał powrotu do Legionowa. Prowadzona przez niego Kotwica Kołobrzeg została rozbita przez świetnie grającą Legionovię.
Mirosław Jabłoński obejmując Legionovię stanął przed trudnym zadaniem odbudowania zespołu, który przegrał trzy kolejne spotkania i został porzucony przez poprzedniego trenera. Dodatkowo, podczas przerwy w rozgrywkach drużyna straciła kilku czołowych zawodników, którzy decydowali o jej obliczu podczas rundy jesiennej. Doświadczony szkoleniowiec był w stanie poradzić sobie z tymi problemami. Odkąd przejął stery w legionowskim klubie nie przegrał jeszcze meczu o ligowe punkty. Jego zespół nie gra może futbolu specjalnie wyrafinowanego, jednak jest solidny w obronie i morderczo skuteczny pod bramką przeciwnika. Nie zawodzą sprowadzeni zimą piłkarze. Podobnie jak w meczu z Olimpią Zambrów z dobrej strony pokazał się Mateusz Żebrowski, który już w 13 minucie dał Legionovii prowadzenie. Po zdobyciu gola podopieczni Mirosława Jabłońskiego przejęli kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Kotwica nie była w stanie zagrozić bramce strzeżonej przez 19-letniego Adama Wilka, który rozgrywał bardzo dobre zawody.
Druga połowa spotkania zaczęła się od ataków Kotwicy, które jednak nie przełożyły się na bramki. Trener Jabłoński widząc, że goście zaczynają grać lepiej, wpuścił na boisko Krystiana Wójcika. Była to kluczowa decyzja dla losów potyczki, gdyż słynący z atomowego uderzenia pomocnik przesądził o wyniku rywalizacji. Najpierw zdobył fantastycznego gola uderzeniem z dystansu, a w 82 minucie pozbawił Kotwicę nadziei wykańczając szybki kontratak Legionovii. W doliczonym czasie gry honorową bramkę dla przyjezdnych zdobył Piotr Giel.
Legionovia zajmuje 7 miejsce w tabeli. W następnej kolejce wybiera się na niezwykle trudny mecz do Częstochowy, by zmierzyć się z Rakowem. Szkoleniowcem vice-lidera rozgrywek jest były trener Legionovii Marek Papszun.
Legionovia Legionowo – Kotwica Kołobrzeg 3:1 (1:0)
Bramki : Mateusz Żebrowski -13 min, Krystian Wójcik – 75 min, Krystian Wójcik – 82 min, Piotr Giel – 90 min.