Legionovia Legionowo desperacko walczy o wydostanie się z dołu ligowej tabeli. Drużyna Macieja Bartodziejskiego podejmowała we własnej hali Impel Wrocław i liczyła na to, że uda sprawić się niespodziankę.
Pierwszy set spotkania dawała nadzieję na taki scenariusz, gdyż Legionovia bardzo dobrze radziła sobie z faworyzowanym rywalem. Szybko zbudowała przewagę, której nie oddała już do końca partii wygrywając ją do 20. W drugiem secie gra Legionovii się załamała, a Impel zaczął bezlitośnie punktować, trzy asy serwisowe zapisała na swoim koncie Micha Hancock. Legionowianki nie potrafiły w żaden sposób odpowiedzieć i przegrały 9:25. Dwa kolejne sety również zostały zdominowane przez przyjezdne, które wygrały je 25:12 i 25:17.
Adriana Adamek Legionovia Legionowo :
„Pierwszy set to był koncert życzeń, wychodziło nam praktycznie wszystko. Zagrałyśmy bardzo konsekwentnie na zagrywce. Takie było nasze zadanie – odrzucić je od siatki i wyrządzić im jak najwięcej szkód. Następne sety nie były już tak dobre. Nasza zagrywka wyglądała zdecydowanie gorzej, dziewczyny z Impelu zaczęły sobie z nią radzić. Chciałyśmy grać jak równy z równym. W pierwszym secie nam się udało, a później nie grałyśmy konsekwentnie”
Sytuacja Legionovii staje się coraz trudniejsza. W ostatnim meczu rudny zasadniczej Orlen Ligi podopieczne Macieja Bartodziejskiego zmierzą się z Tauronem MKS Dąbrowa Górnicza i muszą to spotkanie wygrać, jeżeli myślą o opuszczeniu 14 miejsca w tabeli.
Legionovia Legionowo – Impel Wrocław 1:3 (25:20, 9:25, 12:25, 17:25)
Legionovia Legionowo:Mikołajewska, Chojnacka, Grabka, Bociek, Alagierska, Bączyńska, Korabiec (libero), Grzelak (libero) oraz Rasińska, Wawrzyniak, Połeć, Adamek.
Impel Wrocław:Ptak, Konieczna, Kąkolewska, Hancock, Mędrzyk, Courtney, Stenzel (libero), Stasiak (libero) oraz Kossanjowa, Kaczor, Bałucka, Wysocka.