Budowa ścieżek rowerowych (a raczej przygotowanie dokumentacji!) na terenie gm. Jabłonna ślimaczy się coraz bardziej. Nie dość, że nadal nie podpisano umów z projektantami, to urząd wciąż nie dogadał się z wieloma właścicielami gruntów przy ul. Kolejowej w Chotomowie. Włodarze innych gmin są coraz bardziej zaniepokojeni i straszą wójta sądem, jeżeli z winy Jabłonny stracą nawet złotówkę dofinansowania.
– Zabawa w politykę (radni v wójt) jest wyłączną sprawą Jabłonny, ale w tym przypadku gmina Jabłonna jest partnerem w projekcie razem z kilkom innymi gminami, w tym z Radzyminem, którego jestem burmistrzem. Jeśli przez nieodpowiedzialne działania władz Jabłonny (w tym władzy uchwałodawczej) gmina Radzymin straci choć złotówkę dofinansowania, a może stracić ponad 8 milionów, nie pozostanie nic innego (i tu podzielam opinię prezydenta Legionowa) tylko pozwać gminę Jabłonna i odzyskać należne kwoty – napisał na Facebooku Krzysztof Chaciński, burmistrz Radzymina. – Szanowni Państwo dołączam się do słów Krzysztofa Chacińskiego, jeśli zawalimy przez Gminę Jabłonna nasze ścieżki to nie będzie miło. Panie Wójcie przyjmijcie oferowaną pomoc, wasza porażka to nasze kłopoty – poparł kolegę po fachu Paweł Kownacki, wójt Wieliszewa. Te wypowiedzi są pokłosiem wtorkowych (11 kwietnia) sesji nadzwyczajnych Rady Gminy, które odbyły się w Domu Ogrodnika.
Winni radni, czy wójt?
– Jak można przyspieszyć działania i zlecić realizację zadania nie przeznaczając środków na ten cel i blokując takimi działaniami rozstrzygnięcie przetargu…? Wczoraj podczas XXXV sesji Rady Gminy Jabłonna przewodniczący W. Modzelewski przy braku sprzeciwu radnych wnioskodawców (A. Krzyżanowskiego, A. Syguły, Z. Chojnackiego i M. Lipińskiej) swoją decyzją uniemożliwił wprowadzenie do porządku obrad zmian dotyczących przeznaczenia środków pieniężnych na realizację projektu ścieżek rowerowych w Gminie Jabłonna. Pomimo pozytywnej opinii radcy prawnego radni nie mogli głosować nad przeznaczeniem środków na projektowanie i budowę ścieżek rowerowych. Na kolejnej nadzwyczajnej sesji (tego samego dnia) przewodniczący W. Modzelewski ponownie nie wprowadził do porządku obrad uchwały dotyczącej przeznaczenia środków na ten cel. Jednocześnie radni zobowiązali wójta uchwałą intencyjną do „…intensyfikacji wszelkich czynności, które przyczynią się do terminowej realizacji projektu dotyczącego ścieżek rowerowych…” – taki komunikat pojawił się na stornie internetowej UG Jabłonna. Wójt Jarosław Chodorski nie pozostawia w nim suchej nitki na radnych.
Tylko czy wójt ma rację? Okazuje się, że J. Chodorski przemilczał bardzo istotny szczegół. Witold Modzelewski, przewodniczący Rady Gminy nie zgodził się na wprowadzenie uchwały dotyczącej zmian w budżecie gminy, w tym zwiększenia wydatków związanych z wykonaniem dokumentacji projektowej ścieżek rowerowych, ponieważ zgodnie z wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego nie jest dopuszczalne rozszerzanie porządku obrad sesji nadzwyczajnej o sprawy niebędące przedmiotem wniosku takiej sesji. Wprowadzenie uchwały pod obrady, mogłoby zatem spowodować dalsze komplikacje prawne.
Inicjatorem zwołania jednej z sesji był wójt i mimo to 5 kwietnia, kiedy posiadał już informację z otwarcia ofert na wykonanie dokumentacji projektowej ścieżek rowerowych, nie wpisał punktu dotyczącego zmian w budżecie do proponowanego porządku obrad. Wiedział przecież, że gmina nie ma wystarczających środków, aby wybrać najkorzystniejsze oferty i podpisać umowy z wykonawcami. Zrobił to dopiero 2 dni później wicewójt Marcin Michalski, przekazując kolejne projekty uchwał. Zgodnie z wyrokiem NSA, na to było jednak już za późno.
Dadzą radę?
Wtorkowe dyskusje upłynęły na rozmowach dotyczących tego, czy gm. Jabłonna będzie w stanie wybudować do połowy przyszłego roku ok. 15 km ścieżek rowerowych. Z informacji przedstawianych przez samorządowców z okolicznych gmin wynika, że Jabłonna jest daleko w tyle i co za tym idzie – opieszałość w działaniach może doprowadzić do utraty ok. 48 mln zł, które w ramach dofinansowań ma otrzymać 8 gmin realizujących wspólny projekt. – Jeżeli przez gm. Jabłonna pozostałe gminy stracą dofinansowanie, to wystąpimy na drogę powództwa cywilnego i będziemy dochodzić utraconych korzyści od gm. Jabłonna – mówił nam w wywiadzie Roman Smogorzewski, prezydent Legionowa. – Nie zakładam, żeby gm. Jabłonna płaciła jakiekolwiek odszkodowanie – odpowiedział na sesji wójt Chodorski.
Czy zatem prace nad ścieżkami rowerowymi nabrały na tempie? Raczej nie, ponieważ Sławomir Wieczorek, koordynator projektu z ramienia Urzędu Gminy, przyznał, że bierze pod uwagę wariant polegający na całkowitej rezygnacji z projektu. Obiecał jednak, że gmina będzie się starać, aby do końca września (czyli wyznaczonego terminu), posiadać dokumentację projektową łącznie z pozwoleniem na budowę. – Chciałbym pewnej i zdecydowanej deklaracji, bo w projekcie nie ma zapisu, że jego udziałowcy będą próbowali zrealizować ścieżki rowerowe. Chciałbym wiedzieć, czy jesteśmy w stanie dać poczucie bezpieczeństwa naszym partnerom, że to zrobimy – stwierdził radny Zenon Chojnacki.
Negocjacje idą słabo
W każdej z gmin największe trudności dotyczą uzgodnień związanych z poprowadzeniem ścieżek przez tereny nienależące do danego samorządu. Podobnie jest w gm. Jabłonna. S. Wieczorek poinformował m.in. że rozmowy z PKP podjęto z marnym skutkiem, ale w tym roku PKP bardziej się „zachciało”, natomiast negocjacje z Lasami Państwowymi „wykrzaczyły się”. Ustalenia muszą być poczynione również z GDDKiA i MZDW. – To są najcięższe rozmowy. One potrwają miesiącami – zauważył radny Arkadiusz Syguła. Wójt potwierdził, że do tej pory uzyskano jedynie ustne zgody na poprowadzenie inwestycji po gruntach należących do innych jednostek. O pisemne gmina ma postarać się dopiero na etapie projektowania ścieżek.
Słabo idą również rozmowy z prywatnymi właścicielami nieruchomości z ul. Kolejowej w Chotomowie. Na razie 19 zgodziło się na wykonanie inwestycji na ich działkach, 3 jest zdecydowanie przeciwko, 6 raczej na nie, a z 1 nie można skontaktować się. W 3 przypadkach, w wyniku podziałów działki mogą przestać być budowlanymi, co może wiązać się z tym, że właściciele będą chcieli, aby gmina wykupiła całość nieruchomości, a nie tylko ich kawałki. – Powiedzmy sobie szczerze. Te ścieżki nie będą budowane, tylko zostaną wymalowane na istniejących drogach – poruszył kolejny problem radny Mariusz Grzybek. – Odtrąbiliśmy wielki sukces, a tak naprawdę poprawiamy to, co mamy. Wzdłuż ul. Partyzantów i Chotomowskiej poprawimy chodnik wybudowany przez starostwo, poszerzając go. A tam, gdzie faktycznie potrzeba ścieżek rowerowych, aby połączyć Jabłonnę z Chotomowem, wsiami zachodnimi czy Legionowem, tego nie będzie – dodał Modzelewski. Zauważono, że na przykład przy drodze wojewódzkiej biegnącej przez las od Jabłonny do wsi zachodnich, zostanie jedynie namalowana linia. Według radnych to nie poprawi bezpieczeństwa rowerzystów.
Koniec końców radni podjęli uchwałę zobowiązując wójta do intensyfikacji wszelkich czynności, które przyczynią się do terminowej realizacji projektu dotyczącego budowy ścieżek rowerowych oraz ciągów pieszo-jezdnych w Gminie Jabłonna w ramach wspólnego projektu 8 gmin. Czy urząd weźmie się do pracy? Przekonamy się już niedługo.
Daniel Szablewski, Jabłonna Dla Mieszkańców
Wójt powinien podać się do dymisji. Nie dość że jest hamulcowym dla okolicznych gmin, to nie ma poparcia organu stanowiącego. Nie wynika to z niechęci do jego osoby, bo jak sądzę wielu z nim współpracowało, ale opuściło szeregi, jak słyszano z braku współpracy. Wójt wszystkie swoje porażki próbuje przerzucić na radnych obwiniając ich o wszystko, teraz jak się okazuje nawet okoliczni włodarze gmin, nie pozostawiają na nim suchej nitki. Czy wszyscy się mylą? A może ten jeden jest w wiecznym błędzie? Pozostawiam Państwa ocenie.