14 listopada Legionovia Legionowo jechała do Łodzi w roli outsidera i tylko niepoprawni optymiści mogli liczyć na to, że podopieczne Macieja Bartodziejskiego będą wstanie sprawić niespodziankę.
Pierwszy set rozpoczął się od szturmu legionowianek, które narzuciły swój styl gry i objęły prowadzenie 9:5. Zawodniczki ŁKS-u początkowo nie mogły znaleźć recepty na dobrze dysponowaną Annę Bączyńską, ale z czasem uspokoiły grę i zdołały odwrócić losy partii wygrywając ją do 22. Druga odsłona była niewytłumaczalną katastrofą. Dość powiedzieć, że pomimo licznych zmian przeprowadzonych przez trenera Bartodziejskiego, legionowski zespół zdołał zdobyć jedynie siedem punktów. Był to przełomowy moment meczu i cios po którym Legionovia nie zdołała się już podnieść. Trzecia partia była jedynie formalnością – ŁKS rozkręcał się z każdą kolejną akcją, a Legionovia nie była w stanie odpowiedzieć. Łodzianki wygrały trzecią odsłonę meczu 25:15 i awansowały na pierwszą pozycję w tabeli.
W następnej kolejce Legionovię czeka kolejny ciężki test – drużyna będzie musiała zmierzyć się z wiceliderem rozgrywek Chemikiem Police.
ŁKS Commercecon Łódź – Legionovia Legionowo 3:0 (25:22, 25:7, 25:15)
ŁKS Commercecon: Muhlsteinova, Sielicka, Kwiatkowska, Kowalińska, Bidias, Efimienko, Strasz (libero) oraz Mras, Wawrzyńczyk, Szyjka (libero).
Legionovia: Szpak, Bączyńska, Pacak, Jasek, Damaske, Alagierska, Korabiec (libero) oraz Mielczarek, Rasińska, Grabka, Wójcik, Adamek (libero).