Szczypiorniści KPR-u Legionowo zmierzyli się z drużyna Azotów Puław w której występują byli gracze legionowskiej drużyny – Tomasz Kasprzak, Witalij Titow oraz Wojciech Gumiński. Na boisku sentymentów jednak nie było, a kibice zobaczyli najlepszy w tym sezonie mecz legionowian.
KPR podrażniony porażką z NMC Górnikiem Zabrze zrobił wszystko by zatrzeć słabe wrażenie z poprzedniej kolejki. Legionowianie zmusili brązowych medalistów poprzednich rozgrywek do najwyższego wysiłku. W pierwszej połowie trwała wymiana ciosów, kapitalnie w bramce KPR-u spisywał się Mikołaj Krekora, który wychodził zwycięsko z naprawdę trudnych sytuacji. Kiedy wydawało się, że faworyt będzie schodził na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem, Kacper Adamski zdecydował się na rzut dający KPR-owi wynik 10:10.
Początek drugiej połowy to prawdziwy koncert gry podopiecznych trenera Marcina Smolarczyka. KPR wyszedł na prowadzenie 13:10 i sensacja stała się realna. Dysponujący dużo szerszą ławką zespół rezerwowych z Puław zniwelował jednak straty i doprowadził do wyrównania. Gracze z Legionowa tracili siły, ale dotrzymywali kroku rywalom, aż do stanu 21:21. KPR mógł jeszcze wyjść na prowadzenie, ale Michał Grabowski nie wykorzystał rzutu karnego. Końcówka spotkania należała do gości, którzy zwyciężyli 25:22. KPR pozostawił po sobie bardzo dobre wrażenie i można mieć nadzieję, że jeżeli drużynę będą omijać kontuzje i nabierze trochę więcej doświadczenia to zacznie regularnie zdobywać punkty.
KPR Legionowo – Azoty Puławy 22:25 (10:10)
KPR:Krekora (10/33 – 30 proc.), Kujawa (0/2) – Adamski 5, Grabowski 5, Jędrzejewski 5, Brinovec 3, Gawęcki 2, Ciok 1, Ignasiak 1, Miecznikowski, Niedziółka, Rutkowski, Suliński
Karne:2/4
Kary:4 min. (Grabowski, Jędrzejewski – po 2 min.)
Azoty:Koszowy (5/16 – 31 proc.), Dupjachanec (4/15 – 27 proc.) – Kuchczyński 5, Panić 5, Seroka 4, Gumiński 2, Masłowski 2, Podsiadło 2, Prce 2, Skrabania 2, Kasprzak 1, Grzelak, Jarosiewicz, Jurecki, Orzechowski, Titow
Karne:4/5
Kary:10 min. (Panić, Prce – po 4 min., Podsiadło – 2 min.