Z Darią Jurałowicz-Boratyńską, właścicielką legionowskiego gabinetu kosmetycznego Le Contour, o blaskach i cieniach makijażu permanentnego rozmawiała Katarzyna Gębal.
Coraz więcej kobiet decyduje się na makijaż permanentny. Jak Pani myśli, skąd taka popularność tego zabiegu?
To fakt, makijaż permanentny przeżywa teraz duży rozkwit, i bardzo dobrze. Chcemy wyglądać cały czas atrakcyjnie i do tego właśnie służy makijaż permanentny. Żyjemy coraz szybciej, wychowujemy dzieci, jednocześnie uprawiamy sport, chodzimy na fitness. Często robimy to po pracy i po prostu nie mamy czasu na stanie przed lustrem i korygowanie mankamentów urody. Myślę, że stąd ta popularność.
Makijaż permanentny ma podkreślać urodę. Jednak nierzadko widzimy, że kobiety po zabiegu wyglądają nienaturalnie, co niekoniecznie wychodzi na korzyść. Jak uniknąć takiej sytuacji, kiedy już zdecydujemy się na tego rodzaju makijaż?
Rzeczywiście, spotyka się takie osoby na ulicach, gdzie na przykład najpierw idą brwi, a później człowiek. Takiemu makijażowi zdecydowanie mówię NIE. Proponuję, żeby osoby, które rozważają zrobienie sobie makijażu permanentnego, poszły do specjalisty, ponieważ on wie, że ten makijaż ma być dostosowany do ich skóry, rysów twarzy i do tej osoby. Często spotykam się w gabinecie z taką sytuacją, że przychodzi do mnie dziewczyna i mówi, że chce mieć brwi jak Natalia Siwiec. Wtedy odpowiadam, że nie zrobię jej brwi takich jak ma gwiazda lub inna osoba, bo te brwi mają być jej, a nie kogoś innego i mają być dostosowane do danego typu urody. Makijaż permanentny ma podkreślać atuty i naturalne piękno. Najlepszą wizytówką dla mnie jest to, jak klientka opowiada mi, że nikt nie zauważył, że zrobiła sobie makijaż permanentny, za to wszyscy pytali, gdzie była na wakacjach, bo wygląda na taką wypoczętą. I to jest świadectwo dobrze wykonanego makijażu permanentnego.
Czy na taki makijaż decydują się tylko młode osoby, czy również panie w kwiecie wieku?
Moja najmłodsza klientka miała 17 lat i przyprowadziła ją mama, gdyż jej brwi były bardzo rzadkie. Brwi lekko zagęściłyśmy techniką włoskową i skorygowałyśmy ich kształt. Ten zabieg zdecydowanie wpłynął na jakość życia nastolatki, a nie ma przecież nic piękniejszego! Najstarsza klientka, która zasiadła u mnie na fotelu, miała 85 lat. Tak więc mogę stwierdzić, że tutaj nie ma granic. Każdy może poprawić swą urodę, jeśli tylko tego potrzebuje.
Czy naprawdę każdy? A może są jakieś przeciwwskazania do wykonania zabiegu?
No właśnie, należy pamiętać, że makijaż permanentny to zabieg, który wiąże się z przerwaniem ciągłości skóry. Dlatego też zawsze istnieje ryzyko powikłań. Ważne jest więc, żeby wcześniej przeprowadzić wywiad. Przeciwwskazaniem do wykonania zabiegu jest przede wszystkim ciąża i okres laktacji, jak również wszelkiego rodzaju choroby autoimmunologiczne czy nowotworowe skóry, obecne stany zapalne, wirus opryszczki (nie tylko w okolicy, w której wykonywany jest makijaż), skłonności do bliznowacenia.
Czy tylko panie trafiają na fotel w Le Contour?
W Polsce jeszcze mało mężczyzn korzysta z poprawiania urody za pomocą makijażu permanentnego, ale oczywiście zdarzają się również panowie.
Chyba nie poprawiają sobie konturu ust?
Nie, panowie zjawiają się w takim gabinecie, kiedy na przykład w wyniku chemioterapii stracą brwi. Wtedy można bardzo dobrze zrobić rekonstrukcję, która tak naprawdę jest niewidoczna gołym okiem. Nawet jak rozmawia się twarzą w twarz z takim mężczyzną, to można nie zauważyć, że on ma te brwi dorysowane. Są także panowie, którzy mają bardzo rzadkie rzęsy i chcą je zagęścić w sposób niewidoczny.
A zagęszczanie zarostu?
To zdarza się często na świecie, szczególnie na południu Europy, gdzie zarost jest bardzo pożądany, ale w Polsce jeszcze rzadko. Natomiast coraz bardziej popularna w moim gabinecie staje się mikropigmentacja skóry głowy. Takiemu zabiegowi poddają się mężczyźni, którzy tracą włosy: czy miejscowo, czy w większych obszarach. Wtedy pigmentuje się miejsce przy miejscu, wykonując imitację zalążków włosa. Dobrze wykonany zabieg jest niewidoczny gołym okiem i wpływa na polepszenie samopoczucia.
Ciągle podkreśla Pani, że makijaż permanentny ma polepszyć naszą samoocenę i nastrój. Istnieje więc chyba ryzyko, że można się od niego uzależnić, tak jak choćby od botoksu czy zabiegów z zakresu chirurgii plastycznej?
Rzeczywiście, można, bo można uzależnić się od dobrego wyglądu. Jeżeli raz wyglądamy atrakcyjnie, dobrze czujemy się z makijażem permanentnym i zdecydowanie przyspiesza on nam korygowanie mankamentów urody na co dzień, to chcemy tak mieć cały czas. Poza tym dzisiejszy makijaż permanentny jest wykonywany na kilka lat (między 1-3 lata). Kiedyś taki makijaż wystarczyło zrobić raz na 10 lat. Teraz odchodzi się od tego, bo trendy szybko się zmieniają. Dlatego też można uzależnić się od wykonywania makijażu permanentnego, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
Na co należy zwrócić uwagę, wybierając gabinet, aby sobie nie zaszkodzić?
Cieszę się, że zadała pani to pytanie, bo gabinetów, w których można wykonać makijaż permanentny, jest coraz więcej. Natomiast warto, byśmy wybrali taki, który spełnia standardy bezpieczeństwa i higieny. Ważne jest, aby wszystkie urządzenia były bezpieczne, pigmenty atestowane, dopuszczone do używania w UE i żeby narzędzia używane do zabiegu były sterylne. Igły muszą być jednorazowego użytku i kartridże też powinny być jednorazowe – wyłącznie dla jednej pacjentki i tylko na potrzeby jednego zabiegu. W gabinecie powinien być autoklaw do sterylizacji narzędzi. Powinniśmy także zwrócić uwagę na to, że nie może być sterylnych warunków w miejscu, gdzie jednocześnie jest łóżko do makijażu permanentnego, a obok ktoś piłuje paznokcie lub obcina włosy.
Na facebookowym profilu Le Contour znalazłam informację, że dwa zabiegi w miesiącu wykonuje Pani charytatywnie…
To prawda. Jest grupa linergistek, które zrzeszyły się i udzielają pomocy w zamian za piękny uśmiech osobom, które na skutek choroby straciły brwi czy rzęsy. Chcemy w ten sposób pomóc ludziom, którzy i tak już dużo wycierpieli i wpłynąć na to, żeby na ich twarzach pojawił się uśmiech i nie odczuwali dyskomfortu z powodu przebytej choroby. A często są to osoby, które już tak dużo się wykosztowały na leczenie, że na zabieg ich po prostu nie stać.
Czy taka rekonstrukcja brwi dużo zmienia i wygląda naturalnie?
Brwi stanowią ramę oka, nadają wyraz całej twarzy, podkreślają urodę, dlatego są bardzo ważne. Twarz zmienia się bardzo na plus. Oczywiście, dobrze wykonana rekonstrukcja wygląda naturalnie. Ba, za pomocą makijażu permanentnego jesteśmy w stanie nawet wykonać imitację sutka, co jest niezwykle pomocne u kobiet po mastektomii. Serdecznie zapraszam takie osoby do swojego gabinetu.