Jak od co najmniej kilku dekad wiadomo, Chińczycy to pracowita nacja. Również podczas służbowych delegacji. Nic zatem dziwnego, że wysłannicy z partnerskiego miasta Jiujiang wpadli do Legionowa tylko na chwilę. I po jego obejrzeniu oraz rozmowach z prezydentem pojechali dalej. Zabrali ze sobą dobre wrażenia i… plany dalszej współpracy.
Sześcioosobowa delegacja chińskich oficjeli – jadąc prosto z Czech – odwiedziła Legionowo w mocnym składzie, z zastępcą prezydenta Jiujiang na czele. W trakcie spotkania z Romanem Smogorzewskim, do którego doszło w miejskim ratuszu, rozmowy toczono więc na najwyższym szczeblu. Choć jak to wśród przyjaciół, w luźnej, dalekiej od dyplomatycznego chłodu atmosferze. Skośnoocy goście – odżegnując się od zwyczajowej w takich okolicznościach kurtu-Azji – wyrazili uznanie dla zmian, jakie zaszły w Legionowie od ich poprzedniej wizyty. Pojawiły się też konkrety, dotyczące m.in. współpracy działających w obu miastach placówek oświatowych. Ponieważ za rok minie 10 lat, odkąd ich włodarze zdecydowali się nawiązać polsko-chińskie partnerstwo, rozważono również kilka pomysłów na uczczenie tej rocznicy. Po oficjalnym pożegnaniu goście z Jiujiang udali się na Węgry. Tym razem w celach wyłącznie turystycznych.
„Tak reprezentują Panowie kraj który dał światu Ptasie Mleczko”. Jeansy i adidasy. Wstyd.