W sobotę (3 lutego) do dyżurnej stanowiska kierowania Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie zadzwoniła na numer 998 roztrzęsiona matka 3-letniej dziewczynki. Poinformowała, że jej córka zachłysnęła się treścią pokarmową i zaczęła się dusić. Mimo że kobieta w panice wybrała zły numer, uzyskała profesjonalną pomoc.
Dyżurna straży pożarnej po przyjęciu zgłoszenia natychmiast wysłała na miejsce zastępy z JRG Legionowo. Strażacy z Chotomowa, którzy usłyszeli o akcji w ich pobliżu, sami zgłosili, że są blisko i mogą podjechać pomóc. Po dwóch minutach przy dziewczynce byli już strażaccy ratownicy. W tym czasie dyspozytorka powiadomiła zespół ratownictwa medycznego, który natychmiast został wysłany z Legionowa. Po chwili na miejscu, poza trzech zastępami straży pożarnej, pojawiła się również karetka specjalistyczna z punktu wyczekiwania przy legionowskiej policji. Ponieważ dziewczynka jeszcze od strażaków otrzymała kwalifikowaną pierwszą pomoc, już bez zagrożenia życia przekazana została medykom, którzy odwieźli małą pacjentkę do szpitala dziecięcego w Warszawie.
Mimo że na początku kobieta szukająca pomocy wybrała numer – do straży pożarnej, a nie do ratownictwa medycznego – to i tak uzyskała pomoc dla córki. Dyspozytorzy służb ratunkowych wiedzą, jak zachować się w tak stresujących chwilach i jak maksymalnie zmniejszyć czas dojazdu służb ratowniczych. Wszyscy strażacy, zarówno z PSP, jak i OSP, szkoleni są z udzielania pierwszej pomocy poszkodowanym w wypadkach, pożarach oraz innych zagrożeniach, jakie mogą wystąpić na terenie powiatu. Na wyposażeniu samochodów gaśniczych są specjalistyczne torby PSP-R1. Coraz więcej jednostek posiada również defibrylatory, dzięki którym ratownicy mogą przywrócić funkcje życiowe osób u których doszło do zatrzymania krążenia.
Marek Karpowicz