Polityczne trzęsienie ziemi w Radzie Powiatu Legionowskiego! Zaczęło się od usunięcia z klubu Prawa i Sprawiedliwości dwóch radnych: Wiesława Smoczyńskiego i Stanisława Gołąbka. Następnie do akcji wkroczyła partyjna wierchuszka. Efekt jest taki, że powiatowy klub radnych PiS przestał istnieć.

Decyzję o usunięciu Wiesława Smoczyńskiego i Stanisława Gołąbka z klubu radnych PiS w Radzie Powiatu Legionowskiego podjęła pod koniec ubiegłego roku pozostała czwórka radnych tej partii: Karolina Długołęcka, Ewa Płaciszewska, Piotr Płaciszewski i Sebastian Sikora. Okazało się jednak, że decyzja ta nie została uzgodniona z władzami okręgowymi Prawa i Sprawiedliwości. Na ich reakcję nie trzeba było długo czekać. W grudniu ubiegłego roku warszawskie władze partii zdecydowały, że Karolina Długołęcka, Ewa Płaciszewska, Piotr Płaciszewski oraz Sebastian Sikora, którzy w poprzednich wyborach samorządowych zostali wybrani z list Prawa i Sprawiedliwości, nie reprezentują już tej partii w Radzie Powiatu Legionowskiego.

Z tej czwórki jedynie Karolina Długołęcka była członkinią PiS. W stosunku do niej zarząd okręgowy podjął decyzję o skreśleniu jej z listy członków Prawa i Sprawiedliwości. Powodem takiej decyzji miało być rażące złamanie statutu poprzez firmowanie usunięcia Stanisława Gołąbka i Wiesława Smoczyńskiego z klubu radnych PiS bez zgody odpowiednich władz statutowych.

W tej chwili więc tylko Wiesław Smoczyński i Stanisław Gołąbek są jedynymi przedstawicielami PiS w radzie powiatu. A to za mało, żeby zawiązać klub. Zgodnie ze statutem powiatu legionowskiego klub radnych musi liczyć minimum trzy osoby. Jeśli więc nie dojdzie do jakiegoś zaskakującego „transferu”, partia rządząca krajem nie będzie miała swojej reprezentacji klubowej w Radzie Powiatu Legionowskiego.

Elph