Ku zadowoleniu pacjentów, działa już od ponad miesiąca. Wreszcie przyszedł jednak czas na oficjalne otwarcie. W sobotę w nowej siedzibie przychodni Puls na osiedlu Piaski zebrali się jej właściciele, pracownicy oraz ci, którzy przyczynili się do zmiany adresu tej placówki i poprawy jej chorej sytuacji lokalowej.
Jak pamiętają zwłaszcza samorządowi orędownicy inwestowania na Piaskach, łatwo nie było. Zarządzanego przez spółkę KZB bloku, gdzie popularna przychodnia znalazła stosowniejsze lokum, mieszkańcy początkowo nie chcieli. – Właściwie każda inwestycja budzi w Legionowie protest. Ta wzbudziła ich bardzo wiele. Na szczęście odbyło się dużo rozmów, dzięki którym większość mieszkańców udało się uspokoić i pokazać im, że powstanie nowego budynku na osiedlu Piaski będzie dla nich korzystne. Duża w tym rola radnego Pawła Głażewskiego, który te niepokoje starał się łagodzić, szukał kompromisu. Myślę, że tym budynkiem taki kompromis znaleźliśmy i przez lata będzie mógł dobrze służyć legionowianom – uważa prezydent Roman Smogorzewski.
Leczenie na beczce prochu
Dziś już mało kto ma co do tych plusów wątpliwości. Zwłaszcza pacjenci i lekarze, którzy tak długo musieli gnieździć się w pobliskim baraku. – Było mniej gabinetów, ciągle zamarzała nam woda, lała się z dachu. Mieliśmy tam dużo problemów technicznych – wspomina szefująca przychodni lek. med. Violetta Perzyna. Co więcej, działanie placówki w dawnej lokalizacji wciąż stało pod znakiem zapytania. – Istnienie przychodni było zagrożone. Funkcjonowała w fatalnych warunkach i do tego niepewnie, na umowie, która w ciągu trzech miesięcy mogła być rozwiązana. Do tego w barakach, które już dawno powinny zostać rozebrane. I myślę, że jak najszybciej to nastąpi, bo po prostu szpecą tę część Legionowa – mówi gospodarz miasta.
Jak zwykle przy tego typu okazjach, na otwarciu był szampan, były też gratulacje i życzenia. Ale dominowała radość, że przeprowadzka i związane z nią prace wreszcie dobiegły końca. – Walczyliśmy o to, żeby tu być, od jakichś ośmiu lat. Wreszcie się udało. Dzięki panu prezydentowi i radnym, w ramach bezprzetargowego przekazania wynajmujemy tu 150 m². Tam mieliśmy 70 i jak już mówiłam, zupełnie inne warunki. Było ciężko i nam, i pacjentom, ale takie mieliśmy czasy i trzeba było się z tym pogodzić. Ale teraz wszyscy są bardzo zadowoleni. Pacjenci codziennie mówią nam, że cieszą się z tego, że w godnych warunkach możemy ich przyjmować i leczyć – podkreśla Violetta Perzyna.
Rozbieranie i stawianie
Obecnie pacjentami przychodni Puls jest ponad 5 tys. legionowian, również z Bukowca i innych części miasta. Od poniedziałku do piątku, w godzinach od 8 do 18, mogą oni tam znaleźć i dobrego lekarza, i wysoki standard usług. Co do opuszczonego baraku, życzenie prezydenta dotyczące jego zniknięcia spełnić ma się lada moment. – W ciągu miesiąca musimy go rozebrać, bo taką mamy umowę z agencją wojskową. Jest już firma, która wszystko rozbierze i zabierze – dodaje lekarka.
Dla okolicznych mieszkańców to jednak nie koniec dobrych wieści. Na froncie inwestycyjnym wciąż będzie się tam działo całkiem sporo. – Przez ostatnie lata osiedle Piaski bardzo się zmieniło. Świadczy o tym m.in. ten blok, z przychodnią, przedszkolem i klubem osiedlowym. Ale też budowana właśnie pływalnia, która we wrześniu będzie oddana do użytku. Wiosną planujemy remont peronu na stacji Legionowo Piaski. Zabiegaliśmy o to naprawdę długo. Szykujemy też przebudowę skrzyżowania ulic Piaskowej i Sybiraków, gdzie pojawi się rondo, jak również poprowadzenie ścieżki rowerowej wzdłuż ulicy Piaskowej – wylicza „piaskowy” radny Paweł Głażewski. Jeśli to wszystko wypali, z większych potrzeb w sferze osiedlowej infrastruktury mieszkańcy powinni się wyleczyć. I to już bez konieczności wizyty w swej przychodni.