Legionowskiej Straży Miejskiej najwyraźniej udało się ustalić, kto jest właścicielem dwóch małych psów, które w środę (4 kwietnia) przed Biedronką na Reymonta pogryzły 15-letnią dziewczynę. Wiadomo też dlaczego kundelki zostały tam pozostawione. A znając przyczynę, na całą tę historię trzeba spojrzeć już nieco inaczej…
Z ustaleń legionowskich strażników wynika, że właścicielką psów jest młoda mieszkanka Legionowa. Kobieta jak się okazało była w zaawansowanej ciąży i w każdej chwili spodziewała się jej szczęśliwego rozwiązania. Gdy pojechała do szpitala, czworonogi zostawiła pod opieką swojej mamy. Ta, robiąc w tę feralną środę zakupy w Biedronce, otrzymała telefon, że jej córka urodziła dziecko. Długo się nie namyślając kobieta wyszła ze sklepu i od razu pojechała do swojej pociechy i jej latorośli. W tych emocjach nasza świeżo upieczona babcia zapomniała niestety o swoich czworonożnych podopiecznych! Dalszy ciąg tej historii już doskonale znamy.
Psy, które pogryzły 15-latkę przebywają obecnie w schronisku w Nowym Dworze Mazowieckim, skąd mają zostać niedługo odebrane przez swoich właścicieli.
Kundelki nie mogły pogryźć,może uszczypać.Jeśli ludzoe są głupi,ty Miejscowa nie powielaj takich informacji.Czyta się i człowiek się zastanawia czy to żart czy debilizm ,dziś tak często spotykany.